[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Den zinfiltruje system loterii.
- Hej, zaczekaj - powiedział  Co znaczy, że zinfiltruje system loterii ? Czemu sądzisz, że
będę to potrafił?
- Mam przeczucie, że ty już wiesz jak  rzekł zimno Qui-Gon  Dlaczego inaczej miałbyś
ryzykować dostanie się do UniFy ? Dlaczego strażnicy zostali zawiadomieni ? Byłeś w stanie
włamać się do systemu.
Den upił trochę z kubka, a potem zakaszlał. Nikt nie ruszył, żeby mu pomóc.
- Dobrze, już dobrze  zaharczał  Myślę, że mogę go obejść, to znaczy myślę, że mogę
obejść część, która jest już ustawiona.
- I wiesz jak upewnić się, że to ty wygrasz  rzekł Qui-Gon.
Den skinął głową niechętnie.  Mogę ustawić to tak, że wygram loterię. Jednym ze
zwycięzców jest zawsze ktoś wybrany przez UniFy z wyprzedzeniem. Kiedy rozpoczynają się
zawody, niektórzy uczestnicy dostają wadliwy sprzęt  nic co mogliby zauważyć, ale coś
nieznacznie zmiejsza ich szanse na wygraną. Jeden z zawodników został wybrany przed
zawodami i przekupiony. On lub ona zgadzają się oddawać pod stołem połowę pieniędzy
kompanii. Mogę po prostu podstawić moje imię na miejsce następnego wygranego.
Andra pokręciła głową.  Wiedziałam, że masz ukryty motyw w pomaganiu mi.
Zamierzałeś zabrać pieniądze i uciec.
- %7łart, prawda ?  powiedział Den  Ponieważ, nie mogę uwierzyć, że naprawdę tak myślisz.
Po wygraniu pieniędzy, podzieliłbym się nimi. Częścią z nich.
- Nie chcę żadnych pieniędzy zarobionych na niszczeniu naszych świętych miejsc 
powiedziała surowo Andra  I ty też nie powinieneś !
- Nie moja wina, że są wyzyskiwane  zaprotestował Den  A pieniądze to pieniądze.
- To twój problem  rzekła Andra  Naprawdę w to wierzysz.
- Czy ktoś chce usłyszeć drugą część mojego planu ?  przerwał łagodnie Qui-Gon.  Po
drugie, powinniśmy odwiedzić Zwięte Baseny, zgodnie z pierwotnym planem Andry. Musimy
na nowo zgromadzić wszystkie dowody.
- To nie będzie łatwe  powiedziała Andra  Ochrona jest bardzo szczelna.
- Użyj po prostu jednej ze swych sztuczek ze zmienianiem umysłu  zasugerował Den
- Obawiam się, że będziemy potrzebować o wiele więcej  rzekł Qui-Gon.  Andra, czy
możesz wezwać swoich stronników ? Myślę, że najlepszym planem będzie infiltracja kilku
punktów, żebyśmy nie musieli polegać tylko na jednym zespole.
Andra popatrzyła na swój kubek. Przetarła stół ręką.
- Andra ?  szturchnął ją Qui-Gon.
Spojrzała na niego  Nie mogę tego zrobić  powiedziała  Nie byłam z wami całkowicie
szczera. Nie mam żadnych stronników. To ja jestem partią SIAA.
- Nie ma żadnej partii ?  spytał Obi-Wan z niedowierzaniem
Wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się nieznacznie.  Tylko ja. Popierało mnie kilka
osób, ale wszyscy się rozeszli, kiedy członkowie zespołu dochodzeniowego zostali zabici.
Nikt więcej nie chciał mnie już słuchać. Wszyscy myśleli, że jestem szalona, bo widzę ponurą
przyszłość, z którą nikt nie chce się zmierzyć.
Nagle Den wybuchł śmiechem.  Więc kapitan prawość cały czas kłamała 
zachichotał.  To najlepsza wiadomość tego tysiąclecia !
- Przestań, Den  warknęła Andra  Musiałam udawać, że mam poparcie. Potrzebowałam
twojej pomocy.
- Prawda  rzekł Den kiwając głową  Tobie wolno kogoś oszukiwać, bo ratujesz planetę.
Rozumiem. Dopóki masz szlachetny motyw, możesz robić co ci się podoba.
- To nie tak  odpowiedziała Andra ze złością  Gdyby zależało ci na czymkolwiek, poza
sobą, zrozumiałbyś.
- Rozumiem, że zrobiłabyś wszystko, żeby dostać to czego chcesz  powiedział Den 
Jesteśmy do siebie bardziej podobni niż chcesz przyznać, Andra.
- Andra wpatrzyłą się w niego  Wolałabym być porównywana do dinko.
- Jasne, czemu nie ?  rzekł natychmiast Den  Dinko to stworzenie z kłami i paskudnym
usposobieniem. Problem w tym jaka jest różnica ? Niech zobaczę twoje zęby.
- Nie pozwalaj sobie, Den  ostrzegła Andra
- Dobrze, dosyć tego  uciął Qui-Gon  Mamy problem. Kto się włamie do Zwiętych
Basenów.
- Ja  powiedziała Andra, patrząc wściekle na Dena.
- Ja pójdę z tobą  rzekł Obi-Wan
Qui-Gon pokręcił głową  Nie
- Ale to ma sens  argumentował Obi-Wan  Chłopak podróżujący z kobietą nie ściągnie tyle
uwagi. Wyglądalibyśmy jak brat i siostra na wycieczce. Jeśli nas złapią, Andra i ja powiemy,
że zabłądziliśmy.
- A ty powinieneś zostać tu i mieć oko na Dena  powiedziała Andra do Qui-Gona. Jeśli
oszuka loterię, może wziąć pieniądze i odlecieć z planety.
- Dzięki za poparcie  rzekł Den sarkastycznie
- Dałeś mi ostatnio jakiś powód, żeby ci zaufać ? zapytała chłodno Andra
- Dinko  wyparował Den
- Złodziej - odpowiedziała
Qui-Gon przez moment ignorował ich sprzeczki. Czuł się zrozpaczony i zmartwiony.
Nie chciał, żeby Obi-Wan jechał bez niego. Xanatos był na wolności, na własnej planecie i
był rozwścieczony ich ucieczką. Ale tok myślenia chłopca był rozsądny. Musieli podjąć
ryzyko, jeśli chcieli obalić Xanatosa. Ale czy ryzyko nie było większe niż chciał podjąć ?
Zobaczył, że Obi-Wan go obserwuje. Chłopiec zastanawiał się, dlaczego nie pozwala
mu iść. Dla Obi-Wana, była to kwestia zaufania. Qui-Gon musiał pozwolić mu iść.
- W porządku  powiedział.  Obi-Wan i Andra zbiorą dowody. Den i ja zostaniemy tutaj.
Teraz przygotujmy wszystko.
ROZDZIAA 12
Obi-Wan i Qui-Gon stali obok swoopów, które miały zawiezć Obi-Wana i Andrę do [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pomorskie.pev.pl
  • Archiwum

    Home
    01 Rodzice chcieli Lennox Marion Jutro będzie piękny dzień
    Dragonlance Uczeń ciemności t.1 Bursztyn i popiół
    Gwiezdne Wojny 070 Galaxies. Ruiny Dantooine
    Gwiezdne Wojny 076 PowrĂłt Jedi
    20 Jude Watson Uczeń Jedi 8 Dzień Rozpoznania
    DerekPrince_Bog_jest_Swatem
    Williams Bronwyn SpeśÂ‚niona obietnica
    Zelazny Roger Amber 02 Karabiny Avalonu (pdf)
    FM Busby Long View 3 Zelde M'Tana
    Augustyn_Józef_SJ_ _Adamie_gdzie_jesteśÂ›_ _Pierwszy_tydzieśÂ„
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • taatry.keep.pl