[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Niestety, to prawda - potwierdził Collin. - Nie żyje od kilku
tygodni.
- Jak to? Co się stało?
- Może usiądziemy - zaproponował Collin, wskazując na stare,
metalowe krzesła na werandzie.
- Tu nie byłoby wygodnie - zaoponowała pani Waters. - Proszę
wejść do środka.
Weszli do domu wypełnionego zapachem gotowanej kapusty i
smażonej wołowiny. Sydney dyskretnie ogarnęła wzrokiem wystrój
mieszkania - skromne winylowe meble, porysowany, dębowy stół i
stare bibeloty. Najwidoczniej Doug nie pomagał jej finansowo,
pomyślała. Musiała jednak przyznać, że było tu czysto i przytulnie.
- Napijecie się czegoś? - zaproponowała Gina.
Collin podziękował, a Sydney poprosiła o wodę mineralną.
Gospodyni wyjęła dwie szklanki, wrzuciła do nich kilka kostek
lodu i napełniła je wodą. Następnie jedną podała Sydney, a drugą
postawiła przed sobą.
- A więc kim jesteście?- zapytała.
- Nazywam się Sydney Green... Byłam żoną Douga przez ostatni
rok.
153
ous
l
a
and
c
s
- Zatem współczuję pani - powiedziała spokojnie Gina. - Ten
człowiek nie miał w sobie krzty uczciwości.
Sydney poczuła, że się rumieni. Spuściła głowę.
- Czyli przez ten rok nie miała pani okazji rozmawiać z
Greenem? - upewnił się Collin.
Machnęła ręką lekceważąco.
- Odetchnęłam z ulgą, kiedy się rozstaliśmy. Wolałam unikać
kontaktów z nim - przerwała. - Nawiasem mówiąc, jak umarł?
- Dziwne, że nic pani nie słyszała - rzucił Collin. - Został
zamordowany. Wszystkie gazety pisały o tym kilka tygodni temu.
- Sama wychowuję dorastającego chłopca i nie mam czasu na
czytanie gazet. - Sięgnęła po szklankę i pociągnęła łyk wody. - A więc
Green przełamał się i znowu ożenił? Nigdy bym nie przypuszczała.
Sydney zauważyła, że Collin prowadzi tę rozmowę, jakby
przesłuchiwał Ginę. Zrobiło jej się wstyd, więc całą swoją uwagę
skupiła na kropelkach wody, które ściekały w dół szklanki.
- Jak długo byliście małżeństwem? - wtrąciła w końcu.
- Jakieś dwa lata. Na początku byłam z nim szczęśliwa, ale
potem zaczął przychodzić do domu coraz pózniej. Pachniał dymem z
papierosów albo tanimi perfumami. Mówił, że wychodzi na służbowe
kolacje, w których musi brać udział ze względu na interesy, a przy
tym w kółko opowiadał o tym, jak szybko staniemy się bogaci. -
Sięgnęła po koszyk z zieloną fasolą i, przeprosiwszy za to dodatkowe
zajęcie, mówiła dalej. - Ale ja dobrze wiedziałam, jakiego rodzaju
interesy prowadził. I z jakimi kobietami...
154
ous
l
a
and
c
s
Sydney drgnęła. I ona pamiętała pózne powroty Douga i jego
wieczne wykręty...
- Pewnego razu pojawił się u mnie jakiś mężczyzna -ciągnęła
Gina - i oznajmił, że Doug pracując dla jego spółki, sfałszował jakieś
dokumenty i naruszył przepisy podatkowe. Wtedy wydało się, w jaki
sposób chciał szybko zarobić te swoje pieniądze.
- Czy pani mu o tym powiedziała? - drążył Collin.
- Nie musiałam, bo zdążył się ulotnić. Poszukiwała go już
policja - jej głos nie zdradzał cienia emocji. - Domyśliłam się, że
ukrywa siÄ™ u jednej takiej niedaleko Summersville. Jedynie z niÄ…
utrzymywał stałe stosunki. Z innymi spędzał tylko jedną lub kilka
nocy.
O dziwo, Sydney przyjęła wiadomość, że Doug miał kochanki, z
absolutnym spokojem. Nagle zrozumiała, że już dawno przestała go
kochać. Była tylko wściekła na siebie, że tak długo pozwoliła się
okłamywać. I na dodatek sama tego chciała. Udawała, że niczego nie
dostrzega. Wierzyła w jego czcze obietnice, piękne kłamstwa i
marzyła o dziecku...
- Dziękujemy, że zechciała nam pani poświęcić swój czas, pani
Waters, i przepraszamy za kłopot - z zamyślenia wyrwał ją głos
Collina. - Myślę, że możemy wracać - zwrócił się wprost do niej. -
Sydney?
Odstawiła szklankę i wstała. Nigdy więcej nie będę już myślała
o związku z Dougiem, postanowiła. Sięgnęła do klamki.
- Czy policja znalazła już mordercę? - zapytała nagle Gina.
155
ous
l
a
and
c
s
Gdy zaprzeczyli, dodała:
- Powinni zacząć poszukiwania od jego kochanki, którą
prawdopodobnie rzucił dla pani. Była z nim wystarczająco długo,
żeby liczyć na to, że się z nią ożeni.
- Ma pani racjÄ™. - Collin wyciÄ…gnÄ…Å‚ z kieszeni notes. -Czy zna
pani jej nazwisko?
- Oczywiście! Mało tego. Dam panu także jej adres. Doug nawet
nie ukrywał przede mną, co ich łączy. Dzwoniła tu wiele razy.
Kiedy Gina szukała w szufladzie notesu z adresami, Sydney
zwróciła uwagę na zdjęcie przedstawiające małego, może dwuletniego
chłopczyka o brązowych oczach. Nie mogła o niego nie zapytać.
- Przepraszam panią, czy Jaycee to... - zawahała się - to syn
Douga?
- Bogu dzięki nie - odpowiedziała Gina. - Jego ojcem był mój
pierwszy mąż, Roy.
W drodze powrotnej Sydney milczała uparcie, wpatrzona w
okno. Teraz interesowało ją tylko, czy po tym, co zrobił jej Doug,
zaufa jeszcze kiedyś innemu mężczyznie.
COLLIN PROWADZIA SAMOCHÓD z wytężonÄ… uwagÄ….
Mocno zacisnął ręce na kierownicy, starając się nie okazywać
wzburzenia. Niezły drań z tego Greena. To, że przed śmiercią wyraził
zgodę, by być dawcą, wydawało się jego jedynym dobrym uczynkiem.
Biedna Sydney...
156
ous
l
a
and
c
s
Na myśl, że mają jeszcze złożyć wizytę kobiecie, z którą Green
romansował przez kilka lat, zrobiło mu się gorąco. Jeszcze i to. Nie
wystarczy, że zdradzał Sydney z jej znajomą, Marlą, diabli wiedzą jak
długo? Nawet jeśli żadna z kochanek go nie zabiła, mógł zrobić to
mąż którejś z nich. Z przyjemnością sam posłałby mu kulkę...
Włączył radio i nastawił relaksującą muzykę, licząc na to, że
Sydney trochę się przy niej rozluzni. Nic z tego, siedziała obok
zamyślona i starannie unikała jego wzroku. Tak minęło im pół
godziny.
- Zdaję sobie sprawę, że to wszystko jest dla ciebie bardzo
nieprzyjemne - odezwał się nieśmiało, gdy dojeżdżali do
Summersville.
Na moment oderwała się od swoich myśli i popatrzyła na niego
bez słowa.
- Myślę, że nie ma potrzeby, żebyś rozmawiała z tą kobietą -
dodał. - Mogę sam zamienić z nią kilka słów albo powiedzieć o niej
Raebumowi i niech on siÄ™ tym zajmie.
- Muszę spotkać się z nią osobiście - stwierdziła stanowczo. -
Doug został zamordowany, ktoś usiłuje mi grozić, więc nie uspokoję
się, dopóki nie dowiem się, kim jest morderca. Muszę ją zobaczyć -
powtórzyła.
- Zostaw tę sprawę Raeburnowi - zasugerował. Potrząsnęła
głową.
157
ous
l
a
and
c
s
- Przecież on myśli, że to ja zabiłam. W ogóle nie słucha tego, co
mówię. Jeżeli jeszcze raz zwrócę się do niego, każe mnie aresztować i
na zawsze da sobie spokój z szukaniem prawdziwego zabójcy.
Collin położył rękę na jej dłoni. Cóż, Sydney miała rację.
DAUGO SZUKALI adresu wskazanego przez Ginę. Minęli kilka
bloków i odrapanych kamieniczek; niektóre z nich stały puste,
przeznaczone na sprzedaż. Wkrótce znalezli się jednak w dużo
ładniejszej części miasta i wjechali w boczną ulicę prowadzącą
wzdłuż szeregu okazałych budynków, w których mieściły się
luksusowe apartamenty. W jednym z nich mieszkała Roxy DeLong,
kochanka Douga Greena. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pomorskie.pev.pl
  • Archiwum

    Home
    Sean Michael Between Friends 01 Between Friends
    Jack Vance Dying Earth 01 The Dying Earth
    McNish Cliff Tajemnica zaklęcia 01 Tajemnica zaklęcia
    Miller Henry Zwrotnik Raka 01 Zwrotnik Raka
    Baccalario P. (Moore Ulysses) Wrota czasu 01 Wrota czasu
    Al Past [Distant Cousin 01] Distant Cousin (pdf)
    Frederick Marshall Brown [Ravaging Myths 01] Ravaging Myths (pdf)(1)
    Mull Brandon Baśniobór 01 Baśniobór
    Bova, Ben Orion 01 Orion Phoenix
    Le roman de Tristan et Yseut
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ramtopy.keep.pl