[ Pobierz całość w formacie PDF ]

niem Jacka. Zamierzała zadzwonić do matki, ale
nie wiedziała, jak bezpośrednio połączyć się z Lon-
dynem z telefonu w pokoju. Nie znała francu-
skiego, więc nie próbowała pytać obsługi hotelu.
Chciała Uózniej poprosić Jacka o pomoc.
 Dziękuję, to niezwykle miło z twojej strony
 powiedziała.
 Przy okazji spytałem, co z Harrym.
No tak, przede wszystkim o to mu chodziło
 pomyślała.  Jak mogłabym sądzić, że o co
innego?
 I jak miewa się twój pies?  spytała grzecznie.
 Dziękuję, świetnie. Moi rodzice i rodzeństwo
prosili, żeby ci przekazać, że chętnie cię poznają.
Mattie zadrżała. W domu wszystko wydawało
jej się łatwiejsze. Dopiero tu, w Paryżu, coraz lepiej
zdawała sobie sprawę z tego, co będzie oznaczało
udawanie dziewczyny Jacka.
Na razie odbyła niezwykłą podróż, jako pasażer-
ka pierwszej klasy, znalazła się w apartamencie
58 CAROLE MORTIMER
luksusowego hotelu, a towarzystwo Jacka okazało
się dla niej bardzo miłe. Chyba aż za bardzo! Zbyt
dobrze się przy nim czuła.
Zastanawiała się, jak po powrocie do Londynu
zdoła powrócić do szarej codzienności, do pracy
w kwiaciarni i biurach cudzych firm.
Pod Wieżą Eiffla panowała świąteczna atmo-
sfera  handlarze pamiątek i rozmaitych świecide-
łek oferowali swoje towary, wokół przechadzały
się setki turystów. Inni wjeżdżali na wieżę albo
siedzieli na olbrzymim trawniku Pól Marsowych,
odpoczywając wsłońcu.
 Napiłbym się czegoś  oznajmił Jack i, nie
czekając na odpowiedz, ujął dłoń Mattie i popro-
wadził ją na drugą stronę ulicy, nad Sekwanę.
Zeszli po schodkach do jednej z nadbrzeżnych
kawiarni.
Trzymali się za ręce!
Mattie była pewna, że wszyscy wokół biorą ich
za parę kochanków. Serce biło jej szybko i mocno,
jej policzki były ciepłe. Czuła się trochę zdezorien-
towana.
Jack zamówił po francusku dwie kawy głosem
człowieka, który robił to już wielokrotnie. Patrząc
na niego, Mattie pomyślała, że łatwo zapomina,
dlaczego znalazła się w Paryżu w towarzystwie
tego wyjątkowo przystojnego mężczyzny. W natu-
ralny sposób poddawała się jego czarowi i roman-
tycznej atmosferze miejsca. Nie powinna jednak
WEEKEND W PARY%7Å‚U 59
zapominać o prawdziwej przyczynie podróży. Ina-
czej będzie jej naprawdę trudno powrócić do rze-
czywistości po poniedziałkowym powrocie do
Londynu!
Obawiała się, że będzie miała złamane serce.
Musiała cały czas sobie przypominać, że Jack
należy do innej klasy niż ona. Był bogatym, wy-
kształconym światowcem, właścicielem i preze-
sem dużej firmy. I jeszcze przed kilkoma dniami
miał cztery kochanki!
Nawet gdyby Mattie zdołała poważnie zaintere-
sować sobą Jacka i zdobyć przychylność jego ro-
dziny, przezwyciężając wszystkie bariery, nie mo-
gła zapominać o jego stosunku do kobiet.
 Czy moglibyśmy wrócić do hotelu?  spytała
nagle.  Czuję, że jestem trochę... zmęczona po-
dróżą.  Jack był wyraznie rozczarowany.  Chcia-
łabym odświeżyć się przed wieczorem, wziąć ką-
piel, umyć włosy  tłumaczyła.  Wieczorem na
pewno znowu dokądś pójdziemy.
Kąpiel byłaby faktycznie odświeżająca, jednak
Mattie przede wszystkim desperacko potrzebowała
pobyć trochę sama.
Musiała na jakiś czas odizolować się od Jacka.
 Oczywiście  mruknął, wypijając jednym
haustem kawę.  Powinienem był o tym pomyśleć.
 Pozostawił na stole pieniądze.  Nie musimy
zwiedzać miasta od razu pierwszego dnia. Masz
cztery dni na to, aby zakochać się w Paryżu!
60 CAROLE MORTIMER
Mattie już zdążyła zakochać się w tym mieście.
Obawiała się, że niestety mimo woli zdążyła
także zakochać się w siedzącym naprzeciw niej
mężczyznie...
ROZDZIAA SZÓSTY
Jack znowu zaprowadził Mattie nad Sekwanę,
tym razem na statek, na którym znajdowała się
restauracja.
Obiad w luksusowej restauracji na statku płyną-
cym Sekwaną nie ułatwiał Mattie zachowania dys-
tansu do Jacka. W ciągu dziesięciu minut podano
jej dwa kieliszki szampana.
Mattie pokręciła głową.
 Jack, nie sądzę, że powinniśmy spędzać czas
w taki sposób  powiedziała.
 Nie przyjechaliśmy tu zastanawiać się nad
życiem, tylko się nim cieszyć  odparł.  Spróbuj [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pomorskie.pev.pl
  • Archiwum

    Home
    Jackie Braun Weekend w Meksyku
    Carole Mortimer Hunter's Moon [HP 1703, MB 3923] (pdf)
    Mortimer_Carole_ 45_ _Szansa_na_milosc
    Mortimer_Carole_ _Kim_jestes_,_rudowlosa
    Małżeństwo z milionerem Mortimer Carole
    Mortimer Carole W
    Brewer Gene_Prot 01_K PAX
    Celmer, Michelle Black Gold Billionaires 02 Eiskalte Geschafte, heisses Verlangen
    Cabot Meg 05 Szukajć…c siebie
    Krentz Jayne Ann (Quick Amanda) Próba Czasu
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • marbec.opx.pl