[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zażenowana jego hojnością. Całkiem niedawno - Zróżnicowana. Wszystkie style. Harmonia.
podarował mi wspaniałą włóczkę, w moim ulubionym - Jak wygląda kamień?
odcieniu błękitu. - Hm, kamień wygląda, no... jak perła.
"Proszę, to dla ciebie - powiedział - zrobisz sobie - Ach, to bajecznie - zachwyciła się Betty Greene.
coś ładnego". _ Czasami można nawet pomyśleć, że wszystko
- Czy we wsi są zwierzęta? powstało z masy perłowej. Co za odcienie!
- Tak, oczywiście. One są takie łagodne... i ma się - A chodniki? Czy są z tego samego kamienia?
wrażenie, że chciałyby porozmawiać. Jasne, przy jakiejś - Cóż, ten materiał wygląda jak kamień, ale
oślizgłej żabie na pewno nie ustałabym spokojnie, ale na właściwie nie wiem, co to jest. Po ulicach nie jeżdżą
żadną nie wpadłam, a słyszałam, że one działają na samochody ani motocykle. Spacer jest dla człowieka
prawdziwą rozkoszą. Tu się bez żadnego wysiłku chodzi Dziewiątego lutego 1957 roku ciszę przerwał
pieszo. energiczny męski głos. Akcent był niewątpliwie
- A jak się przemieszczacie? Za pomocą myśli, tak, amerykański.
Rose? - Nie sądzę, abym miał kiedykolwiek przyjemność
- Nie wiem dokładnie. Raczej nie. Zdaje się, że rozmawiać z państwem - zaczął.
budzi się w człowieku pragnienie dotarcia do jakiegoś - Ach - ożywiła się Betty Greene. - Pan nazywa się
miejsca i to wystarczy. Lionel Barrymore, nieprawdaż?
- Czy macie tam lasy? Puszcze? - Owszem, skąd pani wie?
- Rozumiem, chciałbyś wiedzieć, czy przebywa tu Niewiele ponad dwa lata wcześniej, w listopadzie
wielu twoich krewnych? [woods po angielsku oznacza las] 1954 roku, Lionel Barrymore, przekorny filozof świata
- Chodziło mi o prawdziwe lasy i drzewa. filmu oglądając w swym domu w Hollywood telewizję,
- Wiem, wiem. Chciałam cię tylko zbić z tropu. dostał zawału serca.
Naturalnie, nie brak u nas lasów. To wyśnione miejsce. Zabrano go do szpitala, tam zapadł w śpiączkę i
Nikt tu nie obawia się o swoje życie. Każdy powinien z umarł. Gwiazdor niezliczonej liczby filmów
utęsknieniem wypatrywać przybycia tu, jeśli nic popularnych w latach trzydziestych i niezwykły
straszliwego nie ma na sumieniu... Naturalnie nikt nie odtwórca Gillespiego w Doktorze Kinderze zamilkł na
jest święty, ale przeciętny człowiek nie ma się czego wieki. Przed samym zawałem słyszano u niego ostatnią,
obawiać. Nawet nikczemnicy, z tego, co słyszałam, nie rozpaczliwą apologię życia którą Szekspir włożył w
są straceni. Dostają pomoc i przewodnika, a po jakimś usta Makbeta:
czasie w końcu wychodzą z ciemności. "%7łycie to nic, tylko wchodzący cień, marny gracz,
Zwykły człowiek może być spokojny. Ja nie byłam Co puszy się i wdzięczy swą godzinkę,
ani zbyt dobra, ani zła. Muszę jednak przyznać, że A potem nie słychać go już nigdy".
urządziłam się tu całkiem mile i właśnie dlatego nie chcę Berty Greene nie miała wątpliwości, że słyszy
nic zmieniać. Ludzi ogarnęła obsesja ciągłych zmian. Barryymore'a.
Niektórzy nie wiedzą, kiedy im dobrze, prawda? Woods włączył się do rozmowy swym
- A ty żyjesz tak, jak marzyłaś? - zapytał Woods. zwyczajowym pytaniem:
- Właśnie, dlatego nie wyglądam zmian. - W jaki sposób odbierał pan świat zaraz po
- Jesteś szczęśliwa? śmierci? Czy wydał się panu podobny do naszego?
- I to bardzo. No, ale muszę już iść. Uważajcie na - No cóż, nie zaryzykowałbym tego określenia -
siebie. Należy wam się uznanie za ten kawał dobrej odparł Barrymore. - Podobny, może pod względem
roboty. przyrody. Oczywiście nie dostrzegłem żadnych
- Zajrzysz tu jeszcze? - spytała Berty Greene. samochodów, ciężarówek. Jednakże potem
- Oczywiście, że przyjdę, moja droga Betty. zrozumiałem, że w niższych sferach, bliższych ziemi,
Wszystkiego najlepszego, George. Pa, pa. istnieją takie przedmioty. Wszystko zależy od stanu
Ponownie dotrzymała obietnicy. Podczas następnej umysłu ludzi zamieszkujących dane miejsce.
wizyty u nich sprawiała wrażenie jeszcze szczęśliwszej. Kiedy przybyłem tu po raz pierwszy, pamiętam
Kamień spadł jej z serca. Zmiany - mimo wszystko - nie dość dobrze, ze spacerowałem po czymś... hm... mogę
okazały się takie straszne. to nazwać jedynie ogrodem. I to takim, jakie
uwielbiałem w młodości. Zastałem tam rodziców.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]