[ Pobierz całość w formacie PDF ]

paznokcie i poplamione ubranie.
- Czemu już poszedł?
- Kto? Aha. Bo nie mógł zostać.
- Szkoda, ale powiemy mu jutro.
- O czym?
- O dziadku. Kto to?
- %7łona pana Dominica.
Znalazł zdjęcia podczas robienia porządków i... I co?
Uświadomił sobie swój błąd? Dlaczego przyniósł fotogra-
fie żony? Czemu nic nie wyjaśnił?
- Gdzie ona jest?
- W niebie.
- Jak mój tatuś?
- Dziadek ci powiedział?
- Tak. Obiecał, ze przyśle zdjęcie. Czeka na adres.
- Co? Jeszcze chce rozmawiać?
Pobiegła do telefonu, przeprosiła hrabiego i obiecała
wysłać zdjęcie Polly. Potem rozłożyła na stole wszystkie
fotografie z koperty.
Sara była idealnie piękna, wysoka, smukła. Włosy mia-
ła jak słoneczne promienie, skórę bez skazy. Kobiety o ta-
kiej urodzie są piękne do końca życia i w starszym wieku
też wzbudzają zachwyt.
- Czy wyglądał jak pan Dominic?
S
R
- Kto?
- Tatuś.
- Nie. Miał jasne włosy... Czemu pytasz?
- Myślałam, że żenisz się z nim, bo jest podobny do
tatusia.
- Kto ci powiedział, że za niego wychodzę?
- Wszyscy mówią. Mama Angeli widziała, jak go ca-
łowałaś.
- Też coś!
- Nie szkodzi, że nie jest podobny do tatusia, bo ty nie
jesteś podobna do tej pani. Prawda?
- Prawda.
Kay wybrała numer komórki Dominica. Odezwał się
natychmiast.
- Dlaczego pierwszego dnia myślałeś, że jestem Sarą?
- Gra światła. Zmęczenie. Cud. Wszystko razem.
- Omówmy najpierw teorię cudu.
- Bardzo chętnie, bo to moja ulubiona. Ale gdybym
nie był piekielnie zmęczony, do pomyłki nie wystarczyła-
by turkusowa bluzka i słomkowy kapelusz.
- A widzisz.
- W związku z tym ja bym cię nie pocałował, a ty nie
przyszłabyś za mną do domu i nie dałabyś mi herbaty,
którą wzgardziłem. Nie miałbym za co cię przepraszać
i nigdy nie przyszłoby mi do głowy, żeby zaangażować
jako ogrodniczkę panią Kay... Katie... Katherine.
- Rozumiem.
Pomyślała, że powtarzał jej imię bardzo często, jak
gdyby dawał dowód, że wie, kogo całuje, z kim tańczy.
Uśmiechnęła się promiennie.
- Jesteś niezwykłą, cudowną, piękną Katherine, którą
uwielbiam.
S
R
Odwróciła się zdziwiona, że głos dochodzi od drzwi.
Dominic wszedł do kuchni.
- Kocham cię, Katherine. Zostaniesz moją żoną?
- Mamusiu! - zawołała Polly. - Będę druhną?
- Nie. - Kay spojrzała na Dominica. - Nie mogę wyjść
za ciebie.
- Dlaczego?
- Bo przed ślubem ludzie muszą dobrze się poznać,
a my spotkaliśmy się niedawno.
- Ten czas liczy się podwójnie.
- Jak dla kogo!
- Masz zamiar kłócić się ze mną?
- Nie.
- Słusznie. Lepiej wyjść za mnie.
- Nie mogę. Mam za dużo obowiązków: firmę, która
dopiero się rozkręca, dziecko, które się rozwija, i klientów,
którzy dużo wymagają. A najważniejsze, że nie chcę mieć
męża, który często wyjeżdża na koniec świata. Nie mogła-
bym spać ze zmartwienia.
- Naprawdę martwiłabyś się o mnie?
Zbliżył się o dwa kroki, a Kay zaschło w gardle.
- O każdego bym się martwiła.
- Może poślubisz mnie, żeby uchronić przed niebez-
pieczeństwem?
- To nieuczciwe posunięcie.
- Nie zamierzam grać uczciwie. Wykorzystam całą
przewagę, jaką mam. Czy dobrze rozumiem, że nie chcesz
być moją żoną ze strachu, że wpakuję się w jakieś tarapaty
i nie będziesz mogła spokojnie spać?
- Ehem.
- A jeśli odstąpię dalekie wojaże innym i nie ruszę się
z domu? Jeśli rozszerzę swe zainteresowania, żeby objąć
S
R
nimi tutejszych młodych ludzi, którzy potrzebują wspar-
cia? Czy to usunie główną przeszkodę?
- Naprawdę zamierzasz coś takiego zrobić?
- Zależy od ciebie.
- To nieuczciwe. - Pożałowała, ze nie wysunęła in-
nych zastrzeżeń. - Skąd masz pewność, że nasze małżeń-
stwo będzie udane? Po co ten pośpiech?
- To co, mamy czekać, żeby czas nadążył za naszymi
uczuciami? Romantyczne nocne spotkania i pożegnania
o bladym świcie rozbawią całą wioskę, dostarczą tematu
do plotek.
Kay wbiła wzrok w podłogę, jakby zobaczyła tam coś
nadzwyczaj ciekawego.
- Wprowadzisz się do mnie czy ja do ciebie? Co ci
potrzebne do szczęścia? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pomorskie.pev.pl
  • Archiwum

    Home
    M431. Andrews Amy Podwójne szczęście
    Palmer Diana Szczęśliwa gwiazda
    610. Fielding Liz Ideal bez skazy
    0709. Fielding Liz Właściwe odpowiedzi
    Ann Roberts Brilliant [Bella] (pdf)
    Bunch, Chris & Cole, Allan Sten 6 The Return of the Emperor
    Tamborini Alain Kobieta intymna
    Bash Praktyczne skrypty
    Jackson Lilian Braun Kot, który...17 Kot, który pchn慜‚ śÂ›ledztwo na wśÂ‚aśÂ›ciwe tory
    Cartland Barbara GśÂ‚os serca
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • girl1.opx.pl