[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Tylko siÄ™ pospiesz. I nie gaÅ› wszystkich ogni.
Roześmiał się, pochylił nad nią w długim, coraz bardziej
zmysłowym pocałunku. Westchnęła z żalem, gdy się od niej
oderwał.
- Będę się spieszył - obiecał.
Pippi leżała w łóżku. Słyszała, jak Jeremy przegarnia popiół
i zamyka szyber. Nastąpiła chwila ciszy i Pippi nadstawiła
ucha. Wkrótce usłyszała w kuchni stąpanie obutych nóg i trzaś
niecie drzwi.
Domyśliła się, że Jeremy włożył zabłocone buty, by odwie
dzić pomieszczenie na zewnątrz. Głośno zachichotała, widząc
podsunięty jej przez wyobraznię obraz golusieńkiego faceta w
turystycznych butach.
Chichot jej zamarł jednak szybko. Gdy tak leżała samotnie
w wielkim łóżku, ogarnęły ją wątpliwości jak prąd zimnego
powietrza. Czy zle zrobiła, zachowując się jak bezwstydna
dziwka? Pójście do łóżka z Jeremim wydawało się ze wszech
136
Polgara & Irena
scandalous
miar słuszne, ale... Praktycznie zmusiła go do tego. Czy na
pewno? Zaledwie wczoraj on ją uwodził.
- Koniec nosa rusza ci się jak wściekły - dobiegł ją od drzwi
głos Jeremiego. - Co cię dręczy, Pip?
Zerknęła na niego zdziwiona i spróbowała się roześmiać.
- Powiedz - prosił łagodnie, przechodząc przez pokój. Usiadł
obok niej na łóżku, nie spuszczając z niej oczu.
- Ty - wyznała bez namysłu. - Ty mnie dręczysz.
- W jaki sposób?
- Ponieważ nie wiem o czym myślisz, co czujesz - wybuch-
nęła. Patrząc mu prosto w oczy i zadzierając nieco brodę,
spytała: - %7łałujesz, że spaliśmy ze sobą?
- Oczywiście, że nie! - odrzekł. - Niemożliwe, Pip. %7łałować
czegoś tak cudownego, co stało się dzisiaj naszym udziałem?
Nigdy!
Przekonanie w jego głosie pokrzepiło ją nieco.
- Ale nie tego chciałeś, prawda? - spytała beznadziejnie. - To
znaczy, sama prawie ci weszłam do łóżka! Już raz tak prawie
było, tylko...
- Zaczekaj chwilę, Pip. Teraz ty dręczysz mnie!- wykrzyk
nął. - Po pierwsze, uwierz mi, chciałem tego. Chciałem ciebie.
I nadal chcę. A co znaczy, że dziś się zdarzyło prawie to samo,
co kiedyś? - Pod wpływem świeżych wspomień twarz mu
złagodniała. - Dla mnie to było zupełnie wyjątkowe - zamru
czał.
- To prawda. Ponieważ tamtym razem, gdy przypuściłam
atak na ciebie, odepchnąłeś mnie zdecydowanie - przypomniała
mu ponuro.
- Tamtym razem, c o ? O czym ty mówisz?
Westchnęła.
- Cofnij się myślą wstecz, Jeremy. Sześć miesięcy temu. Rob
i ja właśnie zerwaliśmy ze sobą i któregoś wieczoru moi przy
jaciele poili mnie alkoholem "dla poprawienia humoru". Nie
pomagało. Pamiętam, że nagle poczułam głupią, przemożną
potrzebę, aby cię zobaczyć, porozmawiać. Więc mnie podwiezli
pod twój dom. Byłam kompletnie zalana, oczywiście.
137
Polgara & Irena
scandalous
- To się rzucało w oczy - powiedział Jeremy, szczerząc zęby
w krzywym, lecz pełnym ciepła uśmiechu, który tak w nim
kochała.
Zaczerwieniła się.
- Więc pamiętasz.
- Pamiętam, że byłaś przygnębiona, że płakałaś. Trzymałem
cię w ramionach, żeby cię uspokoić. A potem odwiozłem cię do
domu.
- Było coś więcej, Jeremy.
- Tak. - Głęboko wciągnął powietrze. - Było coś więcej.
Powiedziałaś: "Zostań ze mną". - Opuścił głowę na poduszkę
tak, że ich twarze niemal stykały się ze sobą. - Aż do tej chwili
nie byłem pewien, czy to pamiętasz.
- Dlaczego nie zostałeś ze mną tamtej nocy? - spytała drżą
cym głosem. - Z powodu Mary?
- Nie.
- To dlaczego?
- Ponieważ nie jestem typem faceta, który wykorzystuje
fakt, że dziewczyna jest smutna i... pijana. Nawet, gdy mam na
to wielkÄ… ochotÄ™.
- A miałeś? Mam na myśli ochotę?
Skinął twierdząco głową. Zdziwiła się, wiedząc, że się przy
tym lekko zaczerwienił.
- To by nie było wykorzystaniem - powiedziała Pippi, opu
szczajÄ…c powieki.
- Owszem, byłoby. - Westchnął. - Jesteś moim najlepszym
przyjacielem, Pip. A co byłby ze mnie za przyjaciel, gdybyś nie
mogła na mnie polegać, że powstrzymam cię przed impulsyw
nymi, lekkomyślnymi uczynkami, których mogłabyś żałować
po wytrzezwieniu?
- %7łałować? - Roześmiała się chrapliwie. - Spanie z tobą nie
jest doświadczeniem, którego mogłabym kiedykolwiek żałować.
- Ani ja. - Mimo że cicho zachichotał, oczy zdradzały nurtu
jące go uczucia. Wsunął rękę w głąb śpiwora, szukając jej ręki.
Przycisnął wargi do wewnętrznej strony jej dłoni. - Gdybym
wówczas wiedział... - Lecz ta myśl przypomniała mu kilka
138
Polgara & Irena
scandalous
niemiłych faktów, o których chwilowo zapomniał. Zcisnął
mocniej rękę Pipp. Zmarszczył brwi. - Niby skąd miałem wie
dzieć? - zapytał niemal gniewnie. - Nie było wcale pewne, czy
zerwałaś z Robem na zawsze. Zrywałaś z nim już przedtem z
dziesięć razy.
Raptowna zmiana jego nastroju zaskoczyła Pippi. Po zbliże
niu czuła się słaba i bezbronna, a ostry ton Jeremiego smagał
jak bicz. Lecz najgorsze miało dopiero nadejść.
- Chyba nie mówisz poważnie, że już sześć miesięcy temu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]