[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wiem dalej, co mam z tym wszystkim zrobid. Mówiłem dalej w tej sali. Na koocu
powiedziano: Ojcze, teraz słowo dla ciebie , a ja nagle słyszę w sercu wyrazny
głos: Proś ich o przebaczenie .
Marcin Jakimowicz: Logika podpowiada coś zupełnie innego&
Ks. Stanisław Urbaniak: Tak! Odezwałem się do pierwszego z tych mężczyzn:
Bonifacy, czy ty jesteś w stanie mi przebaczyd? . A on odparował: Tak. Ale
najpierw ty musisz mi przebaczyd . Przyznali się wszyscy. I jak Tutsi, hardy
Rwandyjczyk nie płacze nigdy publicznie, tak wtedy w tej salce wszyscy beczeli
jak dzieci...
Marcin Jakimowicz: Słowo poznania przyszło w ostatniej sekundzie. Nie
wkurza Ojca taka pedagogika Ducha? Czemu nie daje natchnieo wcześniej,
nie wysyła mejla z listą osób, które chce uzdrowid?
Ks. Stanisław Urbaniak: Oj, dokładnie wiem, o co pytasz. Przerobiłem to na
własnej skórze. Zaprosili nas na modlitwy miejscowi chrześcijanie. Prosili, abym
pomodlił się o uzdrowienie. Byłem dopiero świeżo upieczonym proboszczem.
Pojechałem. Była tam sparaliżowana kobieta, która w dodatku nie mówiła i nie
widziała. Wiedziałem, że słyszy, więc powiedziałem: %7łałuj za grzechy. Udzielę
ci rozgrzeszenia . Nagle lunęło. Uciekłem do samochodu, a ponieważ drogi są
bardzo kiepskie, nie chciałem ryzykowad i brad więcej pasażerów. Jak mam
zginąd na tych błotach, to wolę już sam& Do parafii przybiegł chłopak: Padre
woła. Ta kobieta została uzdrowiona! . Nie bardzo wierzyłem. Pojechałem
tam za tydzieo. Kobieta jak siedziała, tak siedzi. Wyskoczyłem na tego chłopaka:
Z Boga żarty sobie robisz? . A on mówi: Padre, idz z nią porozmawiad . Zadaję
jej pytania odpowiada, pokazuję rękę udziela bezbłędnych odpowiedzi.
Pytam: Jezu, czemu nie dokooczyłeś tej roboty? . Rozpoczyna się modlitwa
7
wielbienia, a ja słyszę: Chwyd ją za rękę i powiedz: W imię Jezusa z Nazaretu
rozkazuję ci, idz . Mówię: Nie, Jezu, nie ma mowy. Jest tu sporo adwentystów.
Mam skompromitowad Twój Kościół? Będą się z niego śmiad . Ale głos jest
coraz intensywniejszy. Zacząłem kapitulowad. Panie Jezu, jeśli to Twoja wola,
to spraw, bym był w stanie to wykonad . I w chwili, gdy miałem udzielid
błogosławieostwa, nagle coś odebrało mi rozum. Poszedłem do tej kobiety,
chwyciłem ją za dłoo i powiedziałem: W imię Jezusa Nazarejskiego rozkazuję
ci: Idz do domu . Podskoczyła jak na sprężynie i& ruszyła. O Jezu, jaki szał tam
był& Nie wiedziałem, co się dzieje. To były moje pierwsze takie doświadczenia.
Po tym wydarzeniu około trzydziestu adwentystów zostało katolikami. Są do
dziś gorliwymi parafianami&
Marcin Jakimowicz: O Afryce mówi się: to największa eksplozja w historii
chrześcijaostwa&
Ks. Stanisław Urbaniak: To wielka prawda! Na Wielkanoc w mojej parafii
ochrzciliśmy aż 700 dorosłych osób!
Marcin Jakimowicz: Wielu kręci głowami: to wiara płytka, emocjonalna,
niepogłębiona.
Ks. Stanisław Urbaniak: Wiara musi byd teologicznie podbudowana, to jasne.
Ale my, księża, zapominamy, że Lud Boży potrzebuje bardziej kapłanów
świadków niż głosicieli!
Marcin Jakimowicz: Nie trzeba ludziom na kazaniach opowiadad, jaki to ten
Jezus jest fajny?
Ks. Stanisław Urbaniak: A komu pomoże takie gawędzenie? Trzeba dad
swoiste świadectwo. Kiedyś przygotowałem piękne kazanie. I to po rwandyjsku!
Pisałem na kartce, napracowałem się jak mrówka. Byłem taki dumny! Swą
walizkę zawsze kładłem na fotelu przy drzwiach. To był nawyk. Rano biorę
kluczyki i jadę. Nie patrzyłem na siedzenie. Byłem pewny, że obok leży moje
piękne kazanie. Dojechałem na miejsce, sięgnąłem ręką i zamarłem z wrażenia.
Zapomniałem walizki! Powiedziałem: Panie Jezu, jeśli zrobiłeś mi taki kawał, to
sam sobie głoś to kazanie . Wyszedłem na ambonę i zacząłem opowiadad bez
kartki. Pierwszy raz w życiu. Boże, jak ci ludzie reagowali. Oni taoczyli na tym
kazaniu! Na kolejnej Mszy to był już szczyt. Pan Jezus uzdrowił 5-letniego
niewidomego chłopczyka. Przyprowadziła go babcia. Tuż po Komunii usłyszałem
krzyk: Babciu, ale ty jesteś piękna! . Pomyślałem, że widocznie babcia się
ładnie ubrała, a tu przybiegają ludzie i wołają: To dziecko było niewidome od
urodzenia! . Pierwszy raz w życiu zobaczyło swoją babcię. Niedawno ta babcia
przyprowadziła mi tego chłopca. Boże, jaki on jest wysoki. Normalnie koszykarz!
Marcin Jakimowicz: Dziękuję Ojcu z rozmowę.
8
[ Pobierz całość w formacie PDF ]