[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ra si z reszt, przede wszystkim z konserwacj i rekonstrukcj pozostałoSci Isabelle .
Masz co robi.
Dysponuj wspaniałym zespołem. Signwszy po kaw, uSmiechnła si
na widok stojcego obok monitora flakonu z kwiatami. A teraz jest jeszcze lep-
szy, odkd przyłczyłeS si ty i Lorraine.
adne z nas nie zmarnowałoby takiej okazji.
Przypuszczam, e bdzie nam potrzebna wiksza łódx, póki Matthew nie
zbuduje nastpnej.
Nie o to jednak modliła si w głbi duszy, gdy Hayden mamrotał coS nad jej
notatkami. W kocu objła si ramionami i zdobyła si na odwag.
Powiedz mi szczerze, Hayden, czy gdy pojawi si tu reporterzy oraz inni
naukowcy, dam sobie z nimi rad? Czy moje notatki i dokumentacja s wystar-
318
czajco dokładne i uporzdkowane? Nie mogłam sign do xródeł, dlatego
w przypadku wielu przedmiotów uytkowych musiałam zgadywa&
Czekasz na ocen? przerwał.
Widzc w jego oczach rozbawienie, poruszyła si niespokojnie.
Nie. No có, moe. Troch si denerwuj.
Zdjł okulary, potarł nos, potem z powrotem załoył szkła.
DziS w nocy stoczyłaS walk z szalecem, przez cały ranek składałaS ze-
znania na policji, a denerwujesz si na mySl o rozmowie z kolegami po fachu?
Po prostu mam wicej czasu, by o nich pomySle oSwiadczyła sucho. Je-
stem nienasycona, Hayden. Pragn wywoła ogromn sensacj. Połoy w ten spo-
sób podwaliny pod Muzeum Archeologii Podwodnej Beaumontów i Lassiterów.
Wziła do rki lecy na stole naszyjnik. Nie miała zamiaru si zastanawia,
czemu odczuwa potrzeb bliskiego kontaktu z tym przedmiotem.
Amulet był zimny. Pikny i bezcenny, lecz w kocu spokojny, stwierdziła Tate.
I& no có, chc równie, by Kltwa Angeliki po czterystu latach czekania
w kocu znalazła dla siebie miejsce, na jakie zasługuje.
JeSli chcesz usłysze opini profesjonalisty, mog ci powiedzie, e masz
bardzo mocne fundamenty.
Delikatnie odłoyła naszyjnik do wySciełanego pudełka.
Ale czy& Urwała i wyjrzała przez okno, zza którego dochodziło dziwne
brzczenie i czkawka ksztuszcego si silnika. Co to, do diabła, jest?
Na pewno wydaje paskudne dxwiki.
Wyszli razem na pokład. Matthew i Lorraine stali ju przy porczy. Po chwi-
li z kambuza wybiegli Ray i Marla.
Co za potworny hałas& zaczła Marla, potem jednak zrobiła okrgłe
oczy. O mój Boe, co to jest?
Sdz, e łódx mruknła Tate. Ale nie rcz za to głow.
Zbliajca si łajba pomalowana była na zjadliwie róowy kolor, ciekawie
gryzcy si z rdz. Wzniesiony wysoko mostek drał przy kadym kaszlniciu
silnika. Gdy łódx podpłynła nieco bliej, Tate oceniła, e jest to dwanaScie me-
trów wypaczonego drewna, porozbijanego szkła i skorodowanego elastwa.
Stojcy przy sterze Buck machał rkoma jak szalony.
Czy nie jest wspaniała? zawołał. Wyłczył silniki, które z wdzicznoSci
wyrzuciły z siebie chmur dymu. Kotwica.
Rozległ si potworny, zgrzytliwy dxwik, pisk i chrobot. Buck uniósł przy-
ciemnione okulary i uSmiechnł si od ucha do ucha.
Bdzie si nazywała Diana . Zdaniem LaRue, to naprawd wspaniała łódx.
Buck. Matthew kaszlnł i machniciem rki odpdził dym beztrosko przy-
niesiony przez bryz. Mówisz, e kupiłeS t bali?
KupiliSmy j razem oSwiadczył LaRue, wchodzc na pochyły pokład.
Buck i ja właSnie zostaliSmy partnerami.
Chyba kompletnie postradaliScie rozum stwierdził Matthew.
Jedynie trzeba j pomalowa, wypolerowa i sprawdzi mechanik. Buck
ruszył schodkami prowadzcymi na pokład. Na szczScie pod jego ciarem zała-
319
mał si dopiero drugi stopie od dołu. A take wymieni niektóre deski dodał,
nie przestajc si uSmiecha.
DałeS za ni jakieS pienidze? zastanawiała si Tate.
To była prawdziwa okazja. LaRue od niechcenia poklepał porcz. Kie-
dy j odnowimy i skoczymy robot przy Isabelle , wybieramy si na Bimini.
Bimini? powtórzył Matthew.
S jeszcze inne wraki, chłopcze. Buck uSmiechnł si do Matthew.
Zbyt duo lat minło od chwili, kiedy po raz ostatni pływałem na własnej łodzi.
Jak on ma zamiar na tym pływa? mruknła Tate pod nosem. Buck,
moe lepiej&
Matthew jednak mocno Scisnł jej dło.
Na pewno uda ci si doprowadzi j do połysku, Buck.
Wchodz na pokład, by dokona inspekcji zawołał Ray, zdjł koszul,
buty i wskoczył do wody.
Ci chłopcy naprawd lubi swoje zabawki stwierdziła Marla. Przygotu-
j ciasteczka cytrynowe. Moe ktoS bdzie miał ochot na przeksk.
Idziemy z tob. Lorraine chwyciła Haydena za rk.
Matthew, ta balia jest w stanie całkowitej rozsypki. Bd musieli wymieni
kad desk i przekładni.
No to co?
Tate zdmuchnła grzywk z oczu.
Czy nie lepiej, gdyby włoyli pienidze w coS, co byłoby w lepszym sta-
nie? W ogóle w jakimkolwiek stanie?
Na pewno, ale nie mieliby tyle radoSci. Pocałował j, a kiedy ponownie
zaczła coS mówi, przywarł wargami do jej ust.
Kocham ci.
Ja te ci kocham, ale Buck&
Wie, co robi. Matthew uSmiechnł si, zerknwszy przez porcz w miej-
sce, gdzie trzej mczyxni ze Smiechem sprawdzali złamany stopie. Wyznacza
nowy kurs.
Zdumiona potrzsnła głow.
CzybyS miał zamiar popłyn z nimi i przez cał drog do Bimini wybie-
ra wod?
Nie. Wził j na rce i obrócił si dookoła. Mam własne plany. Cała
naprzód. Chcesz wzi ze mn Slub?
Tak. Moe jutro?
Zgoda. W jego oczach pojawił si lekkomySlny błysk. Moe bySmy
ponurkowali?
W porzdku, tylko& Pisnła, gdy ruszył z ni w stron porczy. Nawet
nie próbuj tego robi. Jestem ubrana. Matthew, naprawd. Nie&
Gdy wrzucił j do wody, wybuchnła bezradnym Smiechem.
320
[ Pobierz całość w formacie PDF ]