[ Pobierz całość w formacie PDF ]

usiłując daremnie przypomnieć sobie właściwą definicję.
- No, dobrze. A więc, entropia - tak z grubsza - czyli zużycie, przepadek energii, czyha na
cały wszechświat, również na erotykę. Właściwa erotyce forma entropii polega nie tyle na
stopniowym stępieniu wrażliwości społeczeństwa, co raczej na nasyceniu zmysłów. A seks
nasycony, to taki, jaki zmierza ku śmierci. Nigdy nie zapomnę wnikliwych słów Don Juana:
"To, co mnie nie porywa, przyczynia się do mej śmierci! " To właśnie miałem na myśli,
mówiąc o równowadze. W każdej chwili żądza może być zagrożona przez nasycenie.
Zagrożona przez stagnację szczęścia, przez przesyt, gdyż to oznacza wieczny sen.
Szerokoekranowy napis KONIEC na piersiach narzeczonej. Ten "happy end" oznacza
straszną perspektywę. Jest tylko jedna broń przeciw temu; przeciwstawić się pokusie
zaspokojenia, tylko wtedy być gotowym do zaznania rozkoszy, kiedy istnieje pewność, że
będzie można ją przeżyć jeszcze raz, albo raczej, kiedy wie się na pewno, że po orgazmie
nadejdzie ponownie moment podniecenia.
- Mario...
Gestem wszechwiedzącego nauczyciela uniósł do góry palec. - Charakter erotyczny posiada
nie ejakulacja, lecz erekcja. Emmanuelle postanowiła dowieść, że jej odwaga nie ustępuje w
niczym jego odwadze.
- Ta uwaga - powiedziała - dotyczy, jak mi się wydaje, nie tyle kobiet, co raczej mężczyzn,
gdyż pod tym względem kobiety górują nad większością swoich partnerów.
Jej słowa skłoniły go do uśmiechu.
- Psyche jest zawsze gotowa - zacytował. Ale Emmanuelle nie dawała za wygraną.
- Krótko mówiąc, pod pozorem erotyki należałoby, pana zdaniem, zrezygnować z miłości,
aby przypadkiem nie odczuć rozkoszy! Mówiłam już panu: w pewnym punkcie pańskie teorie
pokrywają się z przykazaniami katechizmu - dbajcie o swego ducha i umartwiajcie swoje
zmysły! Wydaje mi się jednak, że dochowam wierności poglądom, jakie wyraziłam już
przedtem, a mianowicie, że gwiżdżę na wszelką moralność. Również na erotykę, skoro
wymaga tyle cnoty! Wolę dogodzić sobie tak, jak mam na to ochotę i tyle, ile mogę; chcę
dostarczyć sobie rozkoszy, jakiej pragnę, nie dozować jej, nawet gdybym miała odczuć w ten
sposób jakieś perwersyjne podniecenie!
- Dobrze! Wspaniale! Gdyby pani wiedziała, jak bardzo się z panią zgadzam! Cóż za
przyjemność, spotkać kobietę, która jest skłonna poświęcić się całkowicie rozkoszy! Przecież
te wszystkie zalecenia, jakie przekazywałem pani ostatnio, miały pani w tym pomóc. Nie
mówię, by powściągała pani żądzę, pytam tylko - skoro chce pani dogadzać sobie tak
intensywnie, nie tylko w rzeczywistości, ale i w myślach, to jak pani zdaniem można by to
osiągnąć? I chciałbym zachęcić panią tylko do przestrzegania tych oto elementarnych zasad:
wystrzegać się odosobnionych objęć, one tylko usypiają; jeżeli zaznała pani rozkoszy, proszę
nie myśleć o tym, że jest już pani zaspokojona, ale starać się o kolejną chwilę rozkoszy.
Niech komfort zaspokojenia nie bierze góry nad wymogami erotyki. Nie należy naśladować
bezmyślnego zadowolenia, jakim kończą się smutne uściski zwierząt, ani mylić pojęcia
"spółkowanie" z pojęciem "parzenie" z czego mógłby być dumny człowiek w przypadku
"parzenia"? Ten nędzny wynalazek nie dał mu nic innego, jak tylko wspólne zaokrętowanie
na arce Noego z żyrafami, szopami i wszami. Nic pocieszającego.
Raptem roześmiał się głośno, na całe gardło.
- I oto zjawia się pani i mówi mi, akurat mnie, że jakoby doradzam wstrzemięzliwość! A
przecież chcę otworzyć przed panią wrota do pełnej swobody! Ale jeśli oczekuje pani miłości
tylko od jednego mężczyzny, to pani horyzont będzie coraz bardziej ograniczony. Uczę panią
nie miłości jednostki, ani miłości niewielu, ale miłości tłumu! Emmanuelle wydęła wargi,
widać było po niej, że nadal trzyma się swoich wątpliwości i wahań.
Mario nie zdołał pohamować zachwytu. - Jaka pani piękna!
Zamilkł na dłuższą chwilę, wpatrzony w jej twarz, i ona też nie odważyła się zakłócić tego
nastroju. Mario szepnął:
- Jeśli chcesz, zakosztujemy miłości Twych warg, nie mówiąc o tym!
Emmanuelle potrząsnęła długimi włosami, jak gdyby chciała odegnać od siebie ten czar, i
uśmiechnęła się do Maria, który odwzajemnił jej uśmiech z niespotykanym dotychczas u
niego szacunkiem. Aby poskromić to, co czuła, zmusiła się do zadania pytania:
- A więc co muszę robić?
Odpowiedział kolejnym cytatem: - "Nie wstawaj, o ciało moje, stosownie do Twej lubieżnej
misji! Użyj do syta codziennej rozkoszy i namiętności, nie mających brzasku. Niech wśród
tego, czego ci żal w momencie śmierci, nie będzie żadnej nieznanej radości".
- Och, to właśnie miałam na myśli! -wykrzyknęła z triumfem. - Ja również.
Roześmiała się, niezdolna teraz do żadnej odpowiedzi. %7łe też musiał mieć zawsze rację!
- Ale chodziło mi też o szczegóły.
- O zbyt wiele szczegółów! - powiedziała z pretensją w głosie. - Pańskie zasady... Kiedy
pomyślę o pierwszych dwóch...
- Właśnie wymieniłem trzecią z tych ważniejszych-zasadę ilości. Mnogość, sama w sobie, jest
już elementem erotyki. I na odwrót - nie ma erotyki tam, gdzie istnieje jakiekolwiek
ograniczenie. Na przykład ograniczenie do dwóch osób. Mówiłem już pani, jak nisko cenię
parę.
- A więc wyjmijmy ją spod prawa - odparła Emmanuelle. Ale dokąd to nas doprowadzi? Czy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pomorskie.pev.pl
  • Archiwum

    Home
    Antonio GĂłmez Rufo Si Tu Supieras
    Ferdynand Antoni Ossendowski Lenin
    Arsan Emmanuelle Emmanuelle
    Brandy Golden The Sky Singer [DaD] (pdf)
    Daniel Galouye Simulacron 3 (The Thirteenth Floor) (retail) (pdf)
    ===J.M. BocheśÂ„ski WspóśÂ‚czesne Metody MyśÂ›lenia(1)
    Randall_Rona_ _Siostry_Connel
    Sandemo Margit Saga o Królestwie śÂšwiatśÂ‚a 12 Drśźć…ce serce
    (19) Szumski Jerzy Pan Samochodzik i ... ZśÂ‚oto Inków tom 1
    Kuttner, Henry Mutante
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ministranci-w.htw.pl