[ Pobierz całość w formacie PDF ]

szybko test pod poduszkę i uniosła głowę.
 Pan Luigi dzwoni  poinformowałają Rosa.  Jak
pani szła, on dzwoni. I dzisiaj, wieczór, dom, mówi, on
jest.
 Dziękuję, Roso.
Gospodyni chciała już wyjść, ale w ostatniej chwili
rozmyśliła się, cofnęła, przysiadła na łóżku i położyła
serdecznym gestem dłoń na dłoni Felicity.
 Ty sama z nim, dzisiaj. Masz racjÄ™, jak chcesz
sama. Ja widzÄ™. I ja idÄ™ tam. Ty sama w kuchni
i gotujesz. Dla Luigi.  Uśmiechnęła się zachęcająco.
 Idz. Pokażę wszystko.
102 CAROL MARINELLI
I Felicity zeszła z Rosą do kuchni, gdzie pod jej
doświadczonym okiem zabrała się do przygotowywa-
nia najprawdziwszej włoskiej kolacji.
Starła ziemniaki, posiekała cebulę, pieczarki, pod-
smażyła czosnek, wyrobiła ogromną miskę gnocchi:
wieczorem wystarczy, że wrzuci je na wrzątek i po
kilku minutach danie będzie gotowe.
 Grazie, Rosa  podziÄ™kowaÅ‚a z úsmiechem gos-
podyni, kiedy ta zakładała płaszcz.
 Wszystko umie  pochwaliła ją Rosa.  Dobrze
uczy. Miły wieczór.
Wyszła, a Felicity dopiero teraz ogarnęła praw-
dziwa panika.
Miły wieczór?
Jest w ciąży.
I dzisiaj Luigi siÄ™ o tym dowie.
ROZDZIAA DZIEWITY
Warkot wirników nadlatującego helikoptera był
dla Felicity sygnałem, że czas poczynić ostatnie
przygotowania. Zapaliła świece i włączyła odtwa-
rzacz CD. Miała nadzieję, że Cyganeria Pucciniego
jest rzeczywiście ulubionym utworem Luigiego: płyt-
ka leżała na szczycie stosu innych krążków. Stanęła
przy kominku i po raz setny sprawdziła swój wy-
glÄ…d.
Jej blade policzki nareszcie nabrały kolorów  spra-
wiła to gorąca kąpiel i ciepło płynące z trzaskającego
kominka. Włosy zaczesała gładko i związała z tyłu,
tylko kilka kosmyków luzno wiło się wokół twarzy.
Blask szminki podkreślał kształt pełnych warg. Za-
łożyła jasnoróżową sukienkę z kaszmiru, z głębokim
dekoltem  najnowszy, rewelacyjny nabytek. Miękki
materiał ściśle opinał wezbrane piersi i szczupłą talię.
Reflektory helikoptera oświetliły salon i jej złoto-
brązowe oczy błysnęły w lustrze. Mdłości szczęśliwie
ustały i tylko serce waliło jej jak młotem na myśl
o wiadomości, którą będzie musiała przekazać Lu-
igiemu.
Na darmo próbowała przewidzieć jego reakcję.
104 CAROL MARINELLI
 Gdzie Rosa?
Nie było to szczególnie romantyczne powitanie,
lecz po chłodnym porannym rozstaniu Felicity nie
powinna go winić za oschłość. Cmoknął ją w policzek
i wszedł głębiej do salonu.
Przyglądała mu się niespokojnie i teraz wydawał
siÄ™ jeszcze bardziej pociÄ…gajÄ…cy, atrakcyjny. Tak,
dzisiaj musi powiedzieć mu prawdę. Dzisiaj wszystko
się rozstrzygnie. Nie ma sensu odkładać tego na
pózniej.
 Dałam jej wolny wieczór  wyjaśniła sztucznie
pogodnym głosem.  Pomyślałam, że miło będzie
spędzić wieczór tylko we dwoje.
Luigi niedbale cisnÄ…Å‚ marynarkÄ™ gdzieÅ› w stronÄ™
kanapy.
 Rano nie wyglądało na to, żebyś jakoś szczegól-
nie tęskniła za wieczorem we dwoje.  Złośliwy
uśmieszek przemknął mu po wargach.
Mimo okazywanego jej chłodu musiał czuć się
zraniony i trochę zdezorientowany. W końcu po przy-
jezdzie do Włoch nie odgrywała zbyt gorliwie roli
kochającej młodej żony. Miały na to wpływ zapewne
i mdłości, które ją męczyły od wielu dni, choć sama
przed sobą nie chciała się do nich przyznać i wolała
zrzucić winę za to na włoskie jedzenie, na kuchnię
Rosy. Wkrótce wszystko będzie za nimi, wszystko się
zmieni. Gdy tylko Luigi zrozumie przyczynÄ™ jej za-
chowania, jej zmiennych nastrojów, będą mogli ruszyć
z miejsca  osobno lub razem.
 Dziś rano chciałam być sama  przyznała Felici-
KOLACJA W RZYMIE 105
ty wolno, zbierając siły. Na wyznanie było jeszcze za
wcześnie; chciała, żeby usiedli do kolacji, żeby oboje
się odprężyli, żeby rozproszyła się atmosfera wrogoś-
ci.  Ale teraz...
 Ale teraz zmieniłaś zdanie  wpadł jej w słowo.
 Tak po prostu!  Pstryknął jej głośno palcami tuż
przed nosem, aż odskoczyła.  Nieważne, że chciałem
porozmawiać z tobą w hotelu. Nieważne, że przez
ostatni tydzień odsuwałaś się ode mnie w łóżku. Teraz
nagle zdecydowałaś, że chcesz spędzić miły wieczór
we dwoje. Nie przyszło ci do głowy, że mogę mieć
dzisiaj zły dzień? %7łe ostatnią rzeczą, jakiej w tej
chwili pragnę, jest prowadzenie rozmów? %7łe po po-
wrocie do domu chcę po prostu zjeść kolację i od-
począć?
 Rozumiem twoje zdenerwowanie. Wiem, że
to wygląda, jakbym cię odtrącała...  zaczęła, a Lu-
igi ściągał krawat, jednocześnie nalewając sobie
whisky.
 Rozumiesz? Naprawdę?  upił solidny łyk, szar-
piąc się z krawatem i przeklinając swą niezręcz-
ność.
Od tamtego feralnego wieczoru w hotelu odpy-
chała go, wzdragała się na każde jego dotknięcie.
Dziś rano jej zachowanie szczególnie go wzburzyło.
Chciał pozostać z tamtymi myślami, tamtym gnie-
wem, by dać jej odczuć ból, który sam przeżywał.
Ale czy to było możliwe? Stała przed nim tak
słodka, ciepła, z takim wyrazem w oczach... I ta
sukienka!
106 CAROL MARINELLI
Jej ciało, pachnące, opięte mięciutkim różowym [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pomorskie.pev.pl
  • Archiwum

    Home
    Ross Kathryn Kolacja w Weronie(1)
    302DUO.Marinelli Carol Australijski milioner
    132. Title Elise Mimo twoich wad
    La Doctora Cole
    Fred Saberhagen Vlad Tepes 09 A Sharpness on the Neck
    lib_0888
    STYLISTIC OF JAZZ DRUMMER ED BLACKWELL
    Metcalfe Josie Czasem warto poczekać‡
    Livingstone_J_B_ _Morderstwo_w_British_Museum
    Tamborini Alain Kobieta intymna
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ramtopy.keep.pl