[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Poczuła jego ręce na ramionach.
Już lepiej? zapytał.
Nie. Nie czuła się ani trochę lepiej.
Spokojnie, nigdzie się nie spieszymy odparł, gładząc delikatnie jej szyję i ramiona.
Wreszcie mdłości ustąpiły.
Myślę, że możemy jechać powiedziała, prostując się i nabierając głęboko powietrza.
Jesteś pewna? Mamy czas.
Jaki troskliwy, pomyślała. Ciekawe, czy byłby taki opiekuńczy, gdyby nie była w ciąży.
Już dobrze. Możemy wracać do domu.
Lekko ją obejmując, doprowadził Piper do samochodu i pomógł jej wsiąść. Gdy zapinał na niej
pas, Piper lekko się skrzywiła.
Przepraszam, czy dotknąłem bolącego miejsca?
Nic mi nie będzie. Nie jestem ze szkła.
Wiem, ale teraz wymagasz szczególnej troski i uwagi.
Bo co? Bo jestem w ciąży?
To też, ale poza tym ze względu na wczorajszy wypadek. Nie bądz taka drażliwa, Piper. Pozwól
mi otoczyć cię opieką. Wiem, że jestem trochę podniecony, ale nie sądziłem, że nasz plan tak szybko
się zrealizuje. Obszedł samochód i zajął miejsce za kierownicą.
Piper patrzyła tępo przed siebie. Nasz plan. Na który sama się zgodziła. Więc dlaczego czuje się,
jakby wszystko szło nie tak, jakby przestała panować nad biegiem wydarzeń? Myślała, że będzie
miała więcej czasu na przekonanie Wade a do siebie i odzyskanie jego miłości. Bała się, że teraz
cała jego uwaga skupi się na przyszłym dziecku, że jej osoba zejdzie na drugi plan.
Warunki kontraktu zapewniały jej mieszkanie z Wade em pod jednym dachem, przynajmniej do
czasu. Nie wiedziała tylko, jak miałaby żyć obok niego, gdyby cała jego uwaga skoncentrowała się
na dziecku.
Czy nadal by jej pragnął? A jeżeli stanie się najgorsze, jeżeli znowu poroni? Czy Wade uwierzy jej
zapewnieniom, że pokochała jego dziecko od pierwszej chwili? I że równie gorącą miłością darzy
jego ojca?
Mijały tygodnie. Wade zaopatrzył się w nie jeden, ale kilka poradników i z fascynacją zapoznawał
się z kolejnymi etapami ciąży oraz rozwoju płodu. Piper była obecnie w czternastym tygodniu
i chociaż wciąż miała smukłą figurę, jej piersi wyraznie się wypełniły i stały jeszcze bardziej
wrażliwe na pieszczoty.
Kiedy zaczęli z sobą sypiać, był to dla niego czysty seks, jednak z czasem jego stosunek do Piper
zaczął się zmieniać. Szczególnie ostatnio. Czuł, że z każdym dniem coraz bardziej mu na niej zależy,
że rośnie w nim potrzeba roztoczenia czułej opieki nie tylko nad dzieckiem, ale i nad nią samą.
Wyglądała tak delikatnie, tak krucho! Uważał, że zanadto się wysila. Pracowała nadal w Mitchell
Exports na pełny etat, wieczorami zaś uczyła się w domu albo chodziła na popołudniowe zajęcia
w ramach kursu przygotowującego do powrotu na uniwersytet.
Muszę po raz pierwszy w życiu doprowadzić coś do końca oświadczyła, kiedy zasugerował,
aby może odłożyła naukę na pózniej.
Był jej reakcją zdziwiony, ale więcej nie nalegał. Poza tym Piper stanowczo sprzeciwiła się
informowaniu kolegów z pracy o jej poważnym stanie. Wade czuł się zawiedziony, bo najchętniej
opowiadałby o swoim szczęściu na prawo i na lewo. Niemniej poddał się woli Piper i tylko
dyskretnie poprosił jej bezpośrednich szefów, by zanadto nie obciążali jej pracą. Jedyną osoba
dopuszczoną do tajemnicy była jego osobista sekretarka.
Głównym powodem, jak mniemał Wade, dla którego Piper nie chciała, aby w pracy wiedziano,
w każdym razie do czasu, co ją z Wade em łączy, była uparta chęć zaznaczenia swej samodzielności.
Mniej rozumiał jej ogólne zobojętnienie na to, co się wokół działo.
Gdy wręczył jej kluczyki do nowego audi A5, wychwalając zainstalowane w nim urządzenia
zabezpieczające, Piper tylko skinęła głową. Jedynie w łóżku objawiała żywsze uczucia.
Wade miał nadzieję, że ze stanu apatii wyrwie ją urządzanie pokoju dziecinnego. Nic z tego. Piper
bez większego zaangażowania zaakceptowała zarówno jego własne sugestie, jak i argumenty
przemawiające za wynajęciem tego, a nie innego, architekta wnętrz. W rezultacie Wade dał
wybranemu specjaliście wolną rękę. Pokój miał być gotowy dziś wieczorem.
Wade wrócił do domu dość pózno i natychmiast pobiegł na górę. Wychodząc z garażu, zauważył, że
[ Pobierz całość w formacie PDF ]