[ Pobierz całość w formacie PDF ]
lecz zaraz na twarzy pojawił się wyraz troski.
- Opowiedz mi lepiej, co się dzieje i co u licha miał na myśli tamten
potwór, mówiąc o umowie, którą zawarliście.
21
- Alexo, pamiętasz naszą rozmowę o tym, że nekrotrof był jedyną wtyczką
w organizacji Luciena? - Trey usiadł na kamiennej podłodze swojej celi
zwrócony twarzą do obu dziewcząt słuchających go z przeciwległego końca
więzienia. - No cóż, myliliśmy się. Rzeczywiście był jedyną istotą cienia,
która pracowała dla Ka1ibana, lecz ognisty imp o imieniu Bubel dostarczał
informacji na mój temat Molokowi. Zdaje się, że piekielny kraken ma obsesję
na moim punkcie. - Pokręcił głową i westchnął. - Ale Bubel nie był chyba
najlepszym szpiegiem. Nie miał dostępu do zbyt wielu informacji, a czasem
wręcz przekazywał nieprawdziwe dane.
- Jak to? - zapytała Alexa.
- Po pierwsze, nawet nie było mnie w kraju, kiedy on zaprezentował swój
wspaniały plan zwabienia mnie w szpony Moloka. I jeszcze ta fuszerka z
Philippą.
Trey zerknął na smutną twarz dziewczyny siedzącej w celi obok Alexy.
Nigdy wcześniej jej nie spotkał. Wyjechał do Kanady, by odnalezć wuja
Franka, kiedy Lucien i Alexa sprowadzili Philippę do mieszkania w
Londynie, a dowiedział się o jej istnieniu przy okazji zabicia nekrotrofa, o
którym opowiadał mu Tom.
- Ognisty imp był przekonany, że to ty, Alexo, jesteś dziewczyną, którą
ukrył ashnon. Dowiedział się, że Lucien jest czymś zajęty, i stwierdził, że
pewnie grozi ci jakieś niebezpieczeństwo. Przekazał tę informację Molokowi
i wtedy wysmażyli swój plan. Inkub pierwotnie miał udawać Luciena, żeby
wywabić z hotelu Philippę. Kiedy dorwali Philippę, wiedzieli już, że twojego
ojca nie ma w pobliżu, i liczyli na to, że - pokazał palcem na Alexę - będziesz
na tyle głupia, iż zechcesz ją uratować. I wiesz co? Mieli rację. Zachowałaś się
głupio. - Pokręcił głową, zły na siebie, że podniósł głos. Ostatni raz widział
Alexę przed wyjazdem do Kanady, a tamtejsze wydarzenia uświadomiły mu,
jak jest mu droga.
- Powinnaś była poczekać na mnie, a nie znikać tak po prostu.
- Nikt nie wiedział, gdzie jesteś! Pojechałeś do Kanady i zaszyłeś się w
głuszy.
- Przynajmniej powinnaś pozwolić Tomowi sobie pomóc! - zawołał Trey.
- W takim razie co ty tutaj robisz? - warknęła Alexa.
- Czyżbyś także wybrał się na jakąś niedorzeczną misję ratunkową?
- No cóż, ktoś musiał wyciągnąć cię z tego bałaganu!
Czarodziejka przygryzła wargę i wbiła wzrok w ziemię.
- Przepraszam, Alexo. Nie chciałem na ciebie krzyczeć. Nie mam prawa
tak do ciebie mówić. W końcu to moja wina, że obie się tu znalazłyście.
Na długą chwilę zapadła cisza, którą pierwsza przerwała Alexa.
- A co się stało z tym... Bublem?
Chłopak nic nie odpowiedział, więc spojrzała na niego uważnie i
dostrzegła w jego twarzy coś dziwnego.
- Duszki się nim zajęły.
- A tobą nie?
Trey zerknął na drzwi w obawie, czy ktoś ich nie podsłuchuje.
- Nie - odpowiedział ściszonym głosem. - Bo udało mi się zdobyć pewne...
zabezpieczenie przed taką ewentualnością.
- Zabezpieczenie?
- Pierścień, który chronił tego demona przed duszkami. Odebrałem mu
go.
- I gdzie jest ten pierścień?
- No i tu mamy problem. - Zerknął na nią wstydliwie. - Byłem zmuszony
go połknąć.
- Co?!
- W Bramie Duszków musiałem zmienić postać, żeby odebrać go Bublowi.
Moje ubranie, czy też to, co z niego zostało, wciąż gdzieś tam jest. Potem z
powrotem przyjąłem postać człowieka, żeby włożyć ten cholerny pierścień
na palec. A pózniej znowu zmieniłem się w wilkołaka, kiedy już stawiłem się
u Moloka, bo jakoś mi nie pasowało, żeby nagi nastolatek spotykał się z
księciem demonów, i wtedy musiałem połknąć pierścień. - Spojrzał jej prosto
w oczy. - A Molok złożył mi propozycję nie do odrzucenia.
Alexa także patrzyła mu w oczy. Ich spojrzenia powiedziały więcej, niż
potrafiliby sobie przekazać za pomocą magii.
- Uwolni nas, jeśli staniesz do walki powiedziała cicho czarodziejka. - O
to mu chodziło?
- Niezupełnie.
- Jak to?
[ Pobierz całość w formacie PDF ]