[ Pobierz całość w formacie PDF ]
sens.
Kate słuchała go bardzo uważnie. Wzruszał ją sposób, w jaki opowiadał o
zmarłej żonie. Cały czas czule gładziła jego rękę, doskonale rozumiejąc ból Jima.
Zwierzył się jej, iż po odejściu Mary jego niedobrym zwyczajem stało się
wspominanie rocznic ślubu z butelką w ręku. Opowiedział o swoim fatalnym
samopoczuciu w dniu, gdy ją poznał. Miało to miejsce właśnie po takiej rocznicy.
Starał się usprawiedliwić swoje obcesowe zachowanie. Tym bardziej że czuł się
winny, ponieważ poznanie Kate jakby trochę zmniejszyło ból po stracie Mary.
Im dłużej mówił, tym stawali się sobie bliżsi. Odniósł wrażenie, że Kate mu
ufa. Wreszcie nawiązała się między nimi nić porozumienia.
Po skończonej kolacji Jim zadzwonił do Maggie, żeby upewnić się, czy
Bobby Lee nie sprawia kłopotów.
Potem pojechali razem do Galveston, spacerowali piaszczystą plażą, nadal
rozmawiając. Było im ze sobą dobrze. Nie chcieli kończyć jeszcze tego cudownego
wieczoru. Udali się do nocnego klubu na tańce. A pózniej znalezli się w
eleganckim mieszkaniu Kate. Poddali się szaleństwu zmysłów, zaczęli namiętnie
się całować. Zdawała się wtapiać w niego, niecierpliwie oczekując spełnienia.
Po chwili byli już w sypialni. Jak w transie zaczął rozbierać Kate,
jednocześnie nie przestając jej pieścić. Ona żarliwie odwzajemniała jego
pieszczoty. Oplotła go nogami, całowała zmysłowo. Wreszcie stało się to, o czym
marzył od długiego czasu. Kate całkowicie straciła kontrolę nad sobą, jęczała z
rozkoszy, wiła się pod nim. Trzymał ją mocno w ramionach, podczas gdy ona
niecierpliwie zmierzała do finału. Pieścił ją delikatnie i już był gotowy zanurzyć się
w niej, gdy nagle przypomniał sobie o konieczności zabezpieczenia się.
Chwileczkę, kochanie powiedział przytłumionym głosem i delikatnie
uwolnił się z jej objęć.
Serce biło mu mocno. Sięgnął do swojego portfela, wyjął prezerwatywę i już
miał ją założyć, ale powstrzymały go od tego ciche słowa Kate:
Jim, nie musisz tego robić.
Ciepłymi, wilgotnymi ustami całowała jego szyję, pieściła całe ciało, aż
dotarła do najintymniejszego miejsca. Jim zapomniał o całym świecie, zapragnął
natychmiast wejść w nią. Zadrżał z rozkoszy, poczuł, że może eksplodować, jeśli
zaraz jej nie posiądzie. Rozchyliła nogi, oczekując go. Jednak poczucie
odpowiedzialności nakazało mu pohamować swą namiętność.
Bierzesz pigułki? zapytał.
Nie. Ale to bez znaczenia, kochanie wyszeptała, próbując nakłonić go do
zbliżenia.
Jim nie chciał do tego dopuścić, nie mógł pozwolić sobie na żaden
nierozważny krok. Nagle uświadomił sobie, że ona oczekuje od niego czegoś
więcej niż zwykłego seksu, być może pragnie dziecka. Delikatnie wyswobodził
ręce, wyzwalając się z jej uścisku. Zawiedziona jęknęła. Jim wyskoczył z łóżka i
podszedł do okna.
Co się stało? zapytała zdenerwowana.
Chyba wiesz!
Nie wiem, naprawdę nie wiem.
Przynajmniej nie kłam. Wszystko obmyśliłaś, a ja po prostu chcę wiedzieć,
co jest grane. Dlaczego mnie tutaj zaprosiłaś? Czego ty naprawdę chcesz?
Ciebie.
Ta odpowiedz trafiła mu do przekonania, mimo to roześmiał się gorzko.
Czyżbyś tak rozpaczliwie pragnęła mieć męża, że zaciągnęłaś mnie do
swej sypialni, żebym zrobił ci dziecko, a potem poślubił?
Zaprzeczyła i łzy pociekły jej po policzkach.
To najlepszy sposób, żeby zastawić pułapkę na mężczyznę.
Nigdy nie chciałam zastawiać żadnej pułapki, po prostu pragnę& Nie
dokończyła, wiedząc, że nie może powiedzieć wszystkiego.
Jim poczuł się oszukany. Tak naprawdę nigdy go nie pragnęła. Od początku
widziała w nim życiowego bankruta. Człowieka pozbawionego wyższych uczuć.
Został kupiony! Dlaczego miałaby go szanować? Po prostu polowała na niego, a on
dał się wciągnąć w tę grę. Poczuł się tym wszystkim mocno zraniony i upokorzony.
Chciałaś dziecka? Byłem ci potrzebny tylko do tego?
Kate szlochała.
Mojego dziecka? Dziecka bankruta? kontynuował swoje okrutne pytania.
Nie przemyślałam tego.
Na pewno ci nie uwierzę. Gdybyś zaszła w ciążę, nawet byś mnie o tym
nie powiadomiła. Nie powiedziałabyś mi o tym, mam rację? No, powiedz!
Płakała bezgłośnie. Jim zabrał ubranie i wściekły wyszedł z sypialni.
To zdumiewające! Ta z pozoru łagodna Kate potrafiła realizować swe
zamysły tak bezwzględnie. Nurtowała go myśl, czy nie zasługuje na takie
traktowanie. Rozsądek podpowiadał mu, żeby wykreślić ją z życia raz na zawsze.
W gniewnym nastroju opuścił eleganckie mieszkanie Kate.
Rozdział siódmy
Tydzień, który upłynął od ich burzliwego rozstania, był bardzo pracowity dla
Kate. Jim nie przychodził do pracy przez trzy dni, a po powrocie przystąpił do
wykonywania obowiązków ze zdwojoną siłą. Utrzymywał chłodny dystans. Nigdy
w rozmowach nie powrócił do wydarzeń tamtej nocy. Kate rozumiała, że poczuł się
urażony. Jednocześnie dostrzegła, że jest równie przygnębiony jak ona. Była
gotowa go przeprosić, ale nie miała odwagi. To, co zaszło między nimi,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]