[ Pobierz całość w formacie PDF ]
dziło ją w przekonaniu, że dla towarzyszki Jasona
najważniejszy jest wygląd.
Ma fantastyczne nogi.
Ach tak. Nie mam więcej pytań.
Popatrzyli na siebie porozumiewawczo i wybuch-
nęli śmiechem, Laura nieco wymuszonym.
Megan położyła malutką rączkę na jej piersi i za-
częła rytmicznie ją ugniatać. Ten instynktowny, nie-
86 ALISON ROBERTS
winny gest wywołał w Laurze uczucia dotąd jej nie-
znane, ukazał emocjonalne głębie i bezmierne pokła-
dy miłości.
Takiej komplikacji nie przewidziała. Może dojść
do tego, że bardziej bolesne będzie dla niej rozstanie
z dzieckiem niż świadomość, że nie ma szansy pod-
bić serca Jasona.
Podniósłszy głowę, zorientowała się, że on nie
odrywa wzroku od rączki na jej piersi. Przyłapany na
tym wstał, mamrocząc coś o parzeniu kawy, lecz nim
wyszedł do kuchni, patrzył jej w oczy wystarczająco
długo, by się zorientowała, że stało się to, co uważała
za niemożliwe.
A może jest to tylko jej pobożne życzenie?
Nie. Przeczył temu cały jej organizm, całe ciało
przeszywane błyskawicami pożądania. Jednak tym
razem to pragnienie nabrało nowego wymiaru, a stało
się to za sprawą iskry erotycznej fascynacji, którą
dostrzegła w jego spojrzeniu.
Może nie było to jeszcze pożądanie, lecz prze-
świadczenie, że Jason dostrzegł jej kobiecość.
ROZDZIAA SZSTY
Remiza w Inglewood miała nową maskotkę.
Pod koniec drugiego dnia Megan Halliday otrzy-
mała przezwisko ,,Fistaszek , a na jej punkcie osza-
lało co najmniej sześciu rosłych strażaków. Chociaż,
oczywiście, żaden do tego się nie przyznawał.
Potrzymam ją, stary, jeśli masz coś innego do
zrobienia.
Dzięki, Cliff. Muszę przejrzeć filtry i zawory
w aparatach tlenowych. To nie potrwa długo.
Poradzimy sobie. Nie spiesz się. Cliff fa-
chowym gestem przejął dziecko. Jak myślisz, Fi-
staszku, chyba sprawdzimy, co jest na kanale spor-
towym?
Kiedy Jason wrócił, Megan znajdowała się w ra-
mionach Sticka.
To nie był mój pomysł bronił się Stick.
Był, był wyjaśnił Cliff. Kiedy zaproponowa-
łem Bruce owi partyjkę snookera, powiedziałeś:
,,Zdaje się, że nadeszła moja kolejka ją potrzymać .
Mogłeś dać ją pani M. Jason zauważył, że
mimo wcześniejszych protestów Stick wcale nie
spieszył się z oddaniem Fistaszka komukolwiek.
Pani M. teraz myje podłogi.
A Laura jeszcze nie wróciła.
88 ALISON ROBERTS
Laura i Tim są tacy zaganiani, że chyba nawet
nie przyjechali na lunch.
Stick z Megan stanął przy stole do snookera.
Sześć punktów dla Bruce a. Chyba to uwiecz-
nimy na tablicy, jak sądzisz, Fistaszku? Dziecko
zagruchało z aprobatą, a Stick uśmiechnął się od ucha
do ucha. Ona szybko się uczy. Bystra szelma.
Uwielbiam dziewczynki, które lubią patrzeć, jak
mężczyzni grają w snookera oznajmił Cliff, skła-
dając się do pchnięcia bili. Uważam, że mała po-
winna zostać maskotką naszej remizy.
Stick entuzjastycznie pokiwał głową.
Myślę, że pani M. umiałaby dla niej uszyć mi-
niaturowy mundur.
Jason oczami wyobrazni ujrzał, jak mała Megan
w mundurku i hełmie drepcze obok swojej kopii
naturalnej wielkości.
Trzeba ją nakarmić oznajmił trzezwo. Aż
dziwne, że jeszcze się nie drze.
Lubi nas.
Nie przyzwyczajajcie się do niej za bardzo
ostrzegł ich Jason. Nie zamierzam jej zatrzymać.
Może to nie taki głupi pomysł... Stick od-
wrócił wzrok. Ona jest słodka. Jak na niemowlaka,
oczywiście.
Jasona rozpierała całkiem absurdalna duma z po-
wodu posiadania córki. Z drugiej strony oni nie mają
pojęcia, jaka potrafi być okropna, kiedy jest w złym
humorze.
A jego to spotkałowłaśnie dziś wieczorem. Wcale
NA SYGNALE 89
nie smakowało mu piwo, które popijał, przygoto-
wując kolację, ponieważ musiał słuchać jej przera-
zliwego wrzasku. Przycichła, by Laura zjadła spo-
kojnie, lecz on na wszelki wypadek nadal nosił ją
na rękach.
Udało wam się zjeść lunch? zapytał Laurę.
Nie. To jest pyszne. Co to jest?
Gulasz.
Bardzo smaczny.
Jason tęsknie popatrzył na swój talerz, którego
zawartość stygła na stole, i tylko westchnął.
Jakie mieliście dzisiaj przypadki? spytał zre-
zygnowany.
Zaczęło się od śpiączki hipoglikemicznej, po-
tem był atak serca, dzieciak, który spadł z drabinki na
placu zabaw, oraz wypadek drogowy na autostradzie.
Jedna z ofiar uwięzła we wraku samochodu.
Kto do niej przyjechał? Jason liczył, że usły-
szy nutę rozczarowania w jej głosie z powodu jego
nieobecności. Jeśli koledzy mają rację, twierdząc, że
spodobał się Laurze, to powinno dać się wyczuć.
Chłopcy z remizy w śródmieściu odparła swo-
bodnie.
Można było nas wezwać, bo praktycznie nie
mieliśmy nic do roboty.
Za to my przez cały dzień mieliśmy jej pełne
ręce. Ale nie wydarzyło się nic ciekawego. Po połu-
dniu były same bolące plecy, bolące serca i bolące
nogi.
Ile trwało uwalnianie ofiary wypadku na auto-
stradzie?
90 ALISON ROBERTS
Dwie godziny.
Co takiego? My byśmy to zrobili w trzydzieści
minut. Czy to był wóz pancerny?
Nie. Minimorris, za to kierowca był strasznie
gruby. Miał uszkodzony kręgosłup szyjny, ale nie
stracił przytomności. Trzeba było zdjąć dach i wycią-
gnąć go dzwigiem. Mam nadzieję, że się zawstydził.
Może go to zmobilizuje i trochę schudnie. Popa-
trzyła ponuro na swój talerz. Przyganiał kocioł
garnkowi mruknęła.
Wcale nie jesteś gruba.
Szczupła też nie jestem.
Bardzo mało jest szczupłych dziewczyn, a te,
które stale się odchudzają, mają mnóstwo innych
problemów. Możesz mi wierzyć oznajmił tonem
znawcy.
To dlaczego wszystkie twoje kobiety są chude?
Nie wiem. Bardzo mu zależało, by zabrzmiało
to nonszalancko. Może teraz poszukam sobie pul-
chnej.
Płacz Megan przerwał tę wymianę zdań.
Czy ona znowu ma zapalenie ucha?
Myślę, że jest zmęczona, bo nie daliście jej spać
w remizie. Czy to był konkurs, kto dłużej z nią
wytrzyma?
Nie narzekaj. Cieszmy się, że chłopcy nie mają
nic przeciwko jej obecności zauważył.
Jutro nocują w remizie wytknęła mu i na
pewno nie będą zachwyceni, jeśli nie da im spać.
Pani M. obiecała, że tu z nią zostanie. Musiał
podnieść głos, ponieważ protest Megan się nasilił.
NA SYGNALE 91
Mała, mam tego dosyć westchnął. To już ty-
dzień. Gdzie jest twoja matka?!
Daj, wezmę ją. Laura wyciągnęła ramiona.
Było bardzo smaczne, dzięki. Siadaj i jedz, zanim
ci ostygnie.
Jason nie spieszył się z jedzeniem, mimo że płacz
[ Pobierz całość w formacie PDF ]