[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Ale teraz naprawdę nie miał wyboru. Albo zatańczy, jak mu zagrają, albo będzie miał
bardzo długie wakacje. Sprawa była a\ nadto oczywista.
Tylko co powiedzieć April?
April wróciła do domu wcześnie. Postanowiła odrobić zaległości w lekturze. Wzięła do
ręki prawniczą ksią\kę. Ju\ od sześciu miesięcy usiłowała ją przeczytać, ale bez większych
rezultatów. Kiedy zadzwonił telefon, zaznaczyła palcem miejsce, w którym skończyła i
podniosła słuchawkę. Chętnie oderwała się od czytania, ale miała nadzieję, \e nie jest to
któryś z klientów. Pomyślała, \e to mo\e Jace.
 Słucham?
 Halo, kto mówi?  Młody kobiecy głos był ostry i stanowczy. April była pewna, \e ju\
go kiedyś słyszała.
 Sprzątaczka. Kto dzwoni?  odpowiedziała bez zastanowienia. Nie była w nastroju do
prowadzenia grzecznej rozmowy z zarozumiałymi gwiazdkami. A szczególnie z taką, która
przewracając oczyma wiesza się przy wszystkich na ramieniu Jace a.
 Mówi Sandra Tanner. Chciałam rozmawiać z panem Sullivanem.
 Nie ma go w domu  odezwała się słodkim głosem.  Czy mogę w czymś pomóc? 
Mo\e bilet na księ\yc, na jakiś dalekomorski statek? A mo\e po prostu pomóc utopić się?
 Proszę mu tylko przekazać, \eby do mnie zadzwonił. Jesteśmy umówieni na piątek
wieczorem i muszę wiedzieć, o której po mnie przyjedzie  odpowiedziała Sandra i telefon
zamilkł.
Zapanowała cisza. April wstrzymała oddech. Zaraz jednak serce zaczęło bić
nieprzytomnie. Dr\ącą ręką odło\yła słuchawkę. Niewidzącym wzrokiem patrzyła w ścianę,
ale zamiast niej widziała Jace a i Sandrę stojących z uśmiechem wśród błyskających lamp
fotoreporterów. Czy odgrywali jakąś rolę, czy byli naprawdę sobą zainteresowani? A mo\e
Jace odwzajemniał uczucia Sandry a April wmówiła sobie, \e to tylko gra? Ręce April
zacisnęły się na myśl o tych wszystkich uśmiechach, miłych słówkach i znaczących
spojrzeniach Jace a i Sandry.
Była taka niemądra! Zazdrość wypełniała jej serce i umysł, nie dopuszczając do głosu
rozsądku. Patrzyła niewidzącymi oczami. Odetchnęła kilka razy głęboko, \eby się uspokoić,
zanim odwa\yła się zrobić parę kroków. Z wysiłkiem dotarła do sofy i usiadła, spoglądając
przez szklane drzwi na ogród. Wściekłość ustępowała powoli, na jej miejsce pojawiło się
uczucie bólu.
Bezwiednie wzięła do ręki swoją niedawną lekturę, Spojrzała na nią, jakby widziała ją po
raz pierwszy. Jest w końcu samodzielną adwokatką i nie powinna siedzieć i rozpaczać tylko
dlatego, \e jakaś niewiele warta aktoreczka ubzdurała sobie, \e ma randkę z Jace em. Poczuła
nieprzyjemny ucisk w \ołądku. Przełknęła łzy.
Przez cały ten czas, kiedy podejmowała usilne wysiłki, \eby się jej oświadczył, on kręcił
z inną za jej plecami! Nie, nie robił tego. Musi być sprawiedliwa. To Sandra twierdziła, \e tak
jest. A to nie to samo. Ten drań wykorzystywał ją, a tymczasem miał inne kobiety na boku...
Nie, to nieprawda. Przecie\ spędzał z nią wolny czas. Ale skąd ta pewność, \e to był cały jego
wolny czas? Wierzyła mu na słowo. Nie miała innego wyjścia. Ostatecznie ich związek
opierał się na wzajemnym zaufaniu.
Zacisnęła powieki, starając się powstrzymać łzy. Porozmawia z Jace em. Kocha go
przecie\, i on ją kocha. Nie postąpiłby tak niegodziwie, na tyle poznała go ju\ przez ostatnie
trzy lata. Byli ze sobą dostatecznie długo, by nie dokuczać sobie w ten sposób. Musi mu
wierzyć i ufać, chyba \e stałoby się coś, co by ją przekonało, \e nie ma racji. Ale Sandra
Tanner ze swoim wybujałym biustem i talią Scarlett O Hary była prawdziwym zagro\eniem!
Nalała sobie wina i z kieliszkiem w ręku usiadła na tarasie zapatrzona w zachód słońca.
Nie upłynęło zbyt wiele czasu, a samochód Jace a podjechał pod dom.
Odwróciła głowę i przyglądała się Jace owi, który szedł w jej kierunku. Wyglądał
elegancko i świe\o w czarnej marynarce przewieszonej przez ramię i odpowiednio dobranych
spodniach i koszuli. Ale po bli\szym przyjrzeniu się dostrzegła na jego twarzy znu\enie. Brwi
miał ściągnięte, czoło przecinała głęboka zmarszczka.
April wskazała mu butelkę wina.
 Nalej sobie, Jace. Wyglądasz na zmordowanego. Rzucił jej szybkie spojrzenie.
Zauwa\ył, \e nie była w lepszej formie od niego. Poczuł ukłucie w sercu.
 Ty te\ nie prezentujesz się najlepiej. Dobrana z nas para. Usiadł obok niej i przez
dłu\szą chwilę wiercił się, nie mogąc znalezć wygodnej pozycji na spiętrzonych poduszkach.
W końcu oparł jedną nogę na ceglanym murku otaczającym taras.
 Jak tam sprawy w sądzie?
 Nic nadzwyczajnego  odpowiedziała wymijająco i spojrzała na niego wymownie.
Prawdę mówiąc dzień miała udany i raczej przyjemny, zupełnie odwrotnie ni\ wieczór w
domu. Kiedy odchylił głowę i przymknął oczy, stwierdziła:
 Zdaje się, \e spędziłeś cały czas na zdjęciach i w garderobie.
 Z małym wyjątkiem. Byłem u Sida w jego biurze.
 Naprawdę? Podpisałeś ju\ nowy kontrakt?
 Nie  odrzekł krótko, otwierając nagle oczy i patrząc badawczo na kieliszek z winem,
który trzymał w ręku. Zawahał się przez moment i dodał:  Pokłóciliśmy się.
Serce zabiło jej mocniej. Zaczęło się.
 O co?
 O kampanię reklamową i sposób jej przeprowadzenia.
 I... ?
 I przegrałem.  Obrzucił ją ukradkowym spojrzeniem, \eby zobaczyć, jakie to na niej
robi wra\enie, ale jej twarz była pozbawiona wyrazu. Nie zrozumiała albo nie chciała
zrozumieć.
 W jakim sensie przegrałeś?  zapytała cicho. Wypiła odrobinę wina. Nagle po\ałowała,
\e to nie szkocka. Na tym, zdaje się, zasadza się alkoholizm  ucieczka od prawdy i
rzeczywistych kłopotów.
 Ludzie z wytwórni twierdzą, \e nie zrobiłem zbyt wiele dla reklamy, \e obiecywałem
znacznie więcej. No i ka\ą mi iść na jakąś premierę.  Wcią\ nie rozumiała. To będzie chyba
znacznie trudniejsze, ni\ przypuszczał.
 I co z tego?  spytała, bawiąc się kieliszkiem. Patrzyła wcią\ na przepiękny zachód
słońca.
 To ma być taki występ na pokaz. Mam towarzyszyć Sandrze Tanner na premierze jej
ostatniego filmu.  Zacisnął zęby i czekał na jej odpowiedz.
 Tak? To brzmi prawie jak zapowiedz dobrej zabawy. Kiedy?  Wypiła do końca wino i
odstawiła kieliszek na mały stolik. Przymknęła oczy. Modliła się, \eby nie dostrzegł, jak dr\ą
jej ręce. Starała się opanować za wszelką cenę.
 W piątek  odpowiedział cicho, patrząc jej prosto w oczy. Twarz miała wcią\ obojętną.
Czy naprawdę tak mało ją to obchodziło?  Chodzi o to, \eby stworzyć pozory, i\ mamy ze
sobą romans. To przysporzy rozgłosu filmowi, który teraz robimy. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pomorskie.pev.pl
  • Archiwum

    Home
    27. Roberts Nora Niebezpieczna miłość 01 Magiczna chwila
    095. Hutchinson Bobby Miłość jak z bajki... 07 Przebudzenie
    Anchee Min Czerwona Azalia, O życiu i miłości w Chinach
    Andrew Sylvia Przyjaciel czy ukochany.03 Miłość pułkownika
    Dirie Waris List do matki. Wyznanie miłości
    0281. Jordan Penny Stara miłość nie rdzewieje
    51. Stuart Florence Mur miłości
    1003. McMahon Barbara Druga miłość
    350. Gordon Lucy Magia miłości
    0842. Celmer Michelle Miłosna gra
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • excute.opx.pl