[ Pobierz całość w formacie PDF ]
którym niewiele mogło się ukryć. Ucieszyła się, że pani
Lang nie chce, by opuściła ranczo. Nie zgadzało się to
zupełnie z teorią Joyce Ann, że Nate był maminsynkiem.
Zresztą, i tak nigdy nie będzie należał do Christy. Dał
jej to do zrozumienia aż nadto wyraznie. Każdy dzień
spędzony tutaj będzie bolesny i długi. Ale ucieczka też
jej nie odpowiadała.
- Zostanę - zdecydowała w końcu. - Sprawiłabym
kłopot innym, gdybym wyjechała wcześniej. - Zmusiła
się do uśmiechu. - Ma pani rację. Ucieczka nic mi nie
da.
- Tak sądzę - przytaknęła pani Lang. - A teraz mu
szę wracać do zmywania naczyń. Może położyłabyś się
wcześniej spać? Nate wspomniał, że masz ochotę pójść
z nami rano do kościoła.
- Proszę się nie gniewać, ale może pójdę innym razem
- odpowiedziała, starając się zachować spokój.
Kobieta zorientowała się, o co naprawdę chodzi.
- Rozumiem. A więc innym razem. Dobranoc, Chri
sty.
Dziewczyna pomyślała, że zachowała się tchórzliwie,
rezygnując z pójścia do kościoła, ale po tym, co zaszło,
nie byłaby w stanie spojrzeć Nate'owi w oczy. Ciągle
jeszcze odczuwała wstyd. Mężczyzna twierdził, że to ona
go sprowokowała, i pewnie tak było. Nie zdawała sobie
sprawy, do czego prowadzi takie zachowanie, że może
stać się coś okropnego. Rzeczywiście była w tym nowi-
cjuszkÄ….
77
Następnego ranka, po bezsennej nocy, kiedy to drę
czona erotycznymi snami aż do świtu przewracała się
z boku na bok, zwlokła się z łóżka i poszła pod prysznic.
Potem, przyglądając się sobie w lustrze, zastanowiła się,
czy nie powinna dla okazania tego, jak czuje siÄ™ winna,
powrócić do dawnego żałosnego wyglądu nieudacznicy,
którą była przed przyjazdem. Zdecydowała jednak, że to
głupi pomysł, a Nate i tak tego nie zauważy. Wywołałaby
tylko litość u innych, czego stanowczo sobie nie życzyła.
Tym razem nie poświęciła jednak zbyt wiele czasu ani
na staranny makijaż, ani na ułożenie wymyślnej fryzury.
Postanowiła nie iść na śniadanie, lękając się spotkania
z Nate'em. Z tego samego powodu opuściła lunch. Zjad
ła kilka herbatników, które miała w torebce, i popiła wo
dą, gardząc własnym tchórzostwem. Absolutnie nie było
to w jej stylu, ale też nigdy przedtem jej duma i serce
nie zostały tak straszliwie zranione.
Gdy nie zeszła na lunch, Nate zaniepokoił się, gdyż
wiedział, że nie jadła też śniadania. Nie można dopuścić,
by się zagłodziła. Z każdą chwilą czuł się coraz bardziej
winny z powodu swego zachowania poprzedniego ranka.
Nie musiał być aż tak okrutny, ale wtedy stałby się prze
cież jeszcze bardziej pożądanym celem. Zastanawiał się,
jak teraz zniesie wyraz cierpienia w oczach Christy, wie
dząc, że jest tego przyczyną. A jednak nie powinna była
tak z nim flirtować. I te jej idiotyczne wpadki, którymi
zwracała na siebie jego uwagę. Sama się prosiła. Chciał
wierzyć, że tak było, bo inaczej chyba oszaleje.
Wszedł do jadalni, gdzie goście stali w kolejce przy
bufecie, i natknÄ…Å‚ siÄ™ na George'a, niosÄ…cego dwie tace.
- Zaniosę coś do jedzenia Christy - powiedział chło-
78
pak do Nate'a. - Pewnie nie czuje się najlepiej. Może
zadzwonił ten facet z Florydy i zapsuł jej humor, bo
wczoraj była bardzo przygnębiona. Nie widziałem, żeby
w ogóle wychodziła ze swego pokoju.
Nate poczuł, że robi mu się zimno.
- Facet z Florydy? - zapytał gwałtownie.
- Ten, za którego ma wyjść za mąż - odpowiedział
z żalem w głosie George. - Ma około czterdziestki i jest
już na tyle ustawiony w życiu, że, jak mówi Christy, po
trafi o nią zadbać. Ojej, panie Lang, zgubi pan swego
kurczaka.
Nate odstawił tacę na stół i bez słowa opuścił jadalnię.
Nie myśląc o tym, co robi, szedł aż poza granice rancza
i w końcu stanął w pobliżu zakurzonych, rozłożystych
krzaków creosote. Nie czuł prawie wiatru szarpiącego mu
włosy. Christy miała wyjść za mąż za kogoś, kto na nią
czeka na Florydzie! Była zaręczona i nie powiedziała mu
o tym! Pozwoliła wywiezć się na pustynię, żeby mógł
się z nią kochać, a potem nagle zrezygnowała i zalała
go potokiem usprawiedliwień!
Czy naprawdę była dziewicą? A może to tylko po
czucie winy, że zdradza mężczyznę, za którego zgodziła
się wyjść za mąż? Ta kobieta doprowadzi go do szaleń
stwa! Niech jedzie do domu i poślubi tego ustatkowanego
faceta. Nic go to nie obchodzi. Będzie szczęśliwy, gdy
Christy zniknie mu z oczu.
Wściekły i zdenerwowany, na resztę dnia zamknął się
w swoim gabinecie. Pracował bez chwili przerwy, nic nie
jedząc. A niech sobie wychodzi za tego głupca! Nic mu
do tego!
Christy nie pokazała się przez cały dzień i wcześnie
79
poszła spać. Była wdzięczna George'owi, że przyniósł
jej coś do jedzenia, bo sama raczej umarłaby z głodu,
niż zaryzykowała spotkanie z Nate'em, zanim uporząd
kuje swoje myśli. George przyznał się, że powiedział
Langowi o Harrym, i można było sobie wyobrazić, co
Nate teraz o niej sądzi. Pewnie uważa ją za rozwiązłą
Jezabel. Z rozpaczą pomyślała, że nie ma u niego żad
nych szans.
Upewniła się w tym przekonaniu następnego ranka,
gdy Nate zaszczycił ją tylko jednym, pełnym pogardy
spojrzeniem. Miała na sobie dżinsy i wyłożoną na
wierzch białą haftowaną bluzkę. Włosy zaczesała gładko,
nie zrobiła żadnego makijażu. Ale jeśli oczekiwała, że
dzięki temu będzie mniej atrakcyjna, to bardzo się po
myliła. Z bladą, naturalną cerą robiła wrażenie młodszej
i bardziej niewinnej, a luzno upięty kok i odsłonięta szy
ja nadawały jej wygląd bezbronnej istoty. Nate'owi wy
dała się teraz równie pociągająca jak z poprzednim ma
kijażem, rozpuszczonymi włosami i w wyszukanym stro
ju. Jeszcze bardziej zepsuło mu to humor. Bez słowa
wsiadł do samochodu i pojechał do biura.
George wytrwale towarzyszył Christy podczas pracy, mi
ły i podtrzymujący na duchu. Dlaczego nie zakochała się
właśnie w nim? Nie odrzuciłby jej, tak jak to uczynił Nate.
Zwyczajem poniedziałków dzień ciągnął się w nie
skończoność, a upał był nieznośny. Szczęśliwa była, gdy
wreszcie zaczęli się zbierać do powrotu na ranczo, żeby
zjeść lunch w cieniu zielonych drzew pało. Zastali tam
jednak ogromne zamieszanie. Nigdzie nie było widać pa
ni Lang, a jedyna służąca mruczała coś gniewnie po hi
szpańsku, nie mogąc poradzić sobie z bufetem.
80
- Co się stało? - zapytała ją dziewczyna.
Ponieważ jednak odpowiedz padła po hiszpańsku,
a Christy z języków obcych znała tylko trochę francuski,
odeszła, uśmiechając się przepraszająco, i usiadła obok
George"a.
Pani Lang, najwyrazniej czymÅ› zdenerwowana, poja
[ Pobierz całość w formacie PDF ]