[ Pobierz całość w formacie PDF ]
rozrywki, zachęceni ciszą nocną, zaśpiewali, odpowiadając sobie kolejno następujące
wiersze:
Andr zej
Spojrzyj, Klemensie, na te gwiazd miriady,
Które tak niebo złocą,
%7łe noc już nie jest nocą
I że dzień przy niej zda się prawie blady:
W tym wzorze ujrzysz snadnie,
37
Jeśli twój umysł te rzeczy odgadnie,
%7łe to kochanki szata,
Gdzie się przesila wszelkie piękno świata.
Kl emens
Gdzie się przesila wszelkie piękno świata
I gdzie nieoceniona
Pani białego łona,
Dobroci pełna młode pędzi lata.
Tam wieczne płoną zorze,
Ale myśl ludzka sięgnąć jej nie może,
Gdy nie ma na swej pieczy
Wzniosłych i dziwnych, i cudownych rzeczy.
Andr zej
Wzniosłych i dziwnych, i cudownych rzeczy...
O, niebywałe słowa!
Niewysłowiona mowa,
Która, jak balsam, chore serce leczy.
O, Cyganko, twe imię
Tak jest podziwu godne i olbrzymie,
%7łe słów mu już nie trzeba,
Aby błyszczało wśród ósmego nieba.
Kl emens
Aby błyszczało wśród ósmego nieba
Jest pragnień naszych celem,
Gdy pod jej nogi ścielem
Pieśni, zaiste, godne uczcić Feba:
Dzwięk bowiem jej imienia,
Muzykę niecąc, błogość zapomnienia
Wszem zmysłom pozostawi,
Serce pocieszy i pobłogosławi.
Andr zej
Serce pocieszy i pobłogosławi
Syreny dzwięczne pienie,
Gdy ponad wód szemrzenie
Rzewnie płynące, senne dzieje prawi:
Toż i Cyganka młoda,
Której najmniejszą chlubą jej uroda,
Mojego serca dziecię
38
Gwiazdą wśród nieba, motylem na kwiecie.
Kl emens
Gwiazdą wśród nieba, motylem na kwiecie
Nadobna jest Preciosa,
Z porankiem świeża rosa,
Zefir w upalnym igrający lecie;
Lecz czasem, na kształt gromu,
W niewinne serce godzi po kryjomu,
Przemienia lód w płomienie,
A śmierć nam niosąc, gasi w nas pragnienie.
Zdawało się, że wolny wędrowiec i w kajdany miłosne okuty Andrzej, nierychło
zaprzestaną swych śpiewów, gdy nagle za ich plecami rozległ się głos Preciosy, która
usłyszała ich była z daleka. Umilkli więc pieśniarze, wstrzymali oddech i słuch natężyli:
Preciosa z niewysłowionym wdziękiem, jak gdyby w odpowiedzi na ich słowa, śpiewała (nie
wiem, czy przez nią samą naprędce ułożone, czy też z góry przygotowane) następujące
zwrotki:
Gdy w miłosnej tej przygodzie
Serce moje się lubuje,
Więcej zasług przypisuję,
Cnocie mojej niż urodzie.
Najskromniejsze drzewko boże,
Jeśli stale rośnie w górę,
Przez wzrost własny, czy naturę,
Aż do nieba sięgnąć może.
Jam miedziane jest naczynie
Polewane kruszcem cnoty,
Które, lśniąc się jak sprzęt złoty,
Zbytkiem bogactw nie zasłynie.
Ani cieszy mnie, ni boli
Cudza miłość albo wzgarda,
Bowiem losu ręka twarda
Mojej musi słuchać woli.
Co należy do mnie czynię:
Prosta życia mego droga;
Reszta leży w ręku Boga,
A sąd jego mnie nie minie.
Wiedzieć chcę, czy gładkie lice
Takie miewa przywileje,
%7łe i ja tam zajaśnieję,
Gdzie mieszkają anielice.
39
Gdy są równe między sobą
Dusze, pana czy prostaka,
Będzie mogła byle jaka
Wśród królewskich być ozdobą.
Jeden tylko żal mam w łonie,
A ten jest mi w gardle kością,
%7łe majestat wraz z miłością
Nie na jednym siada tronie.
Umilkła Preciosa, zaś Klemens i Andrzej powstali, aby ją powitać. Rozmawiali pózniej
poważnie długą chwilę, a Cyganeczka w słowach swoich okazała tyle rozumu i dowcipu, że
Klemens pojął nareszcie, jakim pobudkom posłuszny był jego towarzysz, gdy zamiary swe
począł w czyn wprowadzać, gdyż do owej chwili śmiałe postanowienie Andrzeja w cichości
ducha przypisywał raczej jego młodym latom niż dojrzałej rozwadze.
***
Nazajutrz wczesnym rankiem zwinięto namioty i tabor przeniósł się do pewnej
miejscowości w okręgu Murcji położonej, a odległej od miasta o trzy mile. Tam spotkała
Andrzeja przygoda, w której o mały włos życia nie postradał. Gdy według zwyczaju dano już
alkadowi miejscowemu na zastaw kilka urn i srebrnych przedmiotów, Preciosa ze swą babką,
Krystyną i dwiema jeszcze Cygankami, a także Klemens i Andrzej, zamieszkali w gospodzie
należącej do pewnej bogatej wdowy, która miała córkę siedemnasto- czy osiemnastoletnią:
córka bardziej swobodą obyczajów odznaczała się niż pięknością, a nazywała się Janina
[ Pobierz całość w formacie PDF ]