[ Pobierz całość w formacie PDF ]
łapówki urzędnikom. Ja też tak robiłam. Teraz będziecie płacić innym urzędnikom.
Sugiyama nie patrzył na mnie, kiedy mówiłam.
Może powinniśmy się trzymać dawnych metod oświadczył w końcu.
Zrobimy to, co mówi Ania-san powiedział Yuji. Tego właśnie chcę, Sugiyama-san.
Podjąłem decyzję. Nie będziemy dłużej częścią operacji Pachinko.
Jak sobie życzysz, Ono-san.
Sugiyama spojrzał na mnie i skinął głową.
Wyszłam z Yujim na dwór. Miał po nas przyjechać samochód.
Niestety ci ludzie mają konserwatywne poglądy, Aniu. Boją się zmian. Musisz być
konsekwentna. Będę ci pomagał, dopóki będę w stanie.
Dokąd pojedziemy? spytałam.
Chciałbym ci pokazać miejsce, gdzie mógłby powstać nasz pierwszy lokal. A potem
chcę cię przedstawić dziennikarzom.
Zamierzaliśmy otworzyć pięć klubów. Yuji uznał, że pierwszy z nich powinien powstać
w budynku opuszczonej herbaciarni, w centrum Osaki. Przeszliśmy przez bramę
i znalezliśmy się w innym świecie. W ogrodzie rosły drzewa sakury i purpurowe irysy, które
nie poddały się despotycznym chwastom. Dom otoczony gąszczem roślinności różnił się
bardzo od nowojorskiego lokalu, ale miejsce było urocze. A nawet romantyczne.
Myślisz, że to odpowiednie miejsce na klub? spytał Yuji.
Atmosfera jest inna niż w Nowym Jorku odpowiedziałam.
Chciałbym, żeby nasz lokal tętnił życiem w ciągu dnia oznajmił Yuji. Mam dość
ciemności.
Ja też miałam taki plan, zanim otworzyłam pierwszy klub, ale mój partner uznał, że to
niedobry pomysł. Jego zdaniem nocny klub jest bardziej sexy.
Rozumiem. Ale Japończycy są inni niż Amerykanie. Myślę, że powinniśmy działać
w świetle dnia.
Wobec tego nazwa Ciemny Pokój nie pasuje& Zawahałam się. Co powiesz na
Słoneczny Klub?
Yuji zastanowił się chwilę.
Ta nazwa mi się podoba.
Piętnaście minut pózniej przyjechało kilku dziennikarzy. Wśród nich był Yosh, który
pracował dla firmy Yujiego. Przetłumaczył dla mnie część konferencji prasowej, która była
po japońsku.
Ono-san, nie pokazywał się pan publicznie od wielu miesięcy powiedział jeden
z uczestników konferencji. Krążą plotki, że ma pan kłopoty ze zdrowiem.
Nie zwołałem konferencji po to, żeby rozmawiać o moim zdrowiu. Chciałbym ogłosić
dwie rzeczy. Po pierwsze, w ciągu następnych miesięcy w mojej firmie zajdą zmiany
organizacyjne. Po drugie, chciałbym przedstawić wszystkim Anię Balanchine. Yuji
wskazał mnie. Właścicielka słynnej sieci nowojorskich klubów Ciemny Pokój uczyniła mi
zaszczyt, zostając moją żoną.
Błysnęły flesze aparatów. Uśmiechnęłam się do dziennikarzy.
Wiedziałam, że artykuły o moim ślubie z Yujim ukażą się w międzynarodowej prasie.
W niektórych krajach nasze nazwiska były powszechnie znane. Teraz miało wyjść na jaw,
że dwie przestępcze rodziny połączyły się ze sobą. Tak naprawdę doszło do tego znacznie
wcześniej, kiedy Leo poślubił Noriko córkę ojca Yujiego z nieprawego łoża.
Chociaż Yuji się do tego nie przyznawał, wiedziałam, że chciał dożyć do otwarcia
pierwszego klubu. Byłam jego żoną i choć nie wyszłam za niego z miłości, pragnęłam
uczynić go szczęśliwym.
Przez resztę lata opracowywałam z Yujim plan związany z otwarciem Słonecznego
Klubu. Nie było to łatwe. Przede wszystkim istniały kulturowe i językowe bariery.
Martwiłam się o zdrowie Yujiego, chociaż jak na umierającego człowieka trzymał się
całkiem niezle.
Tydzień po moich dwudziestych urodzinach otworzyliśmy pierwszy Słoneczny Klub.
Panująca w środku atmosfera pasowała raczej do wyrafinowanej herbaciarni niż do klubu.
Podłogę przy wejściu pokrywał dywan z wyhaftowanymi płatkami róż, który prowadził do
głównej sali. Tu i ówdzie wisiały choinkowe lampki. Na żelaznych stolikach przykrytych
półprzezroczystą, białą tkaniną stały srebrne puszki ze świeczkami. Ironia losu polegała na
tym, że stworzyłam razem z Yujim to niezwykle romantyczne miejsce, mimo że nie
kochaliśmy się nawzajem.
Yuji skarżył się na ból serca i nie mógł długo zostać na otwarciu.
Jesteś szczęśliwy? spytałam go, kiedy wracaliśmy do posiadłości.
Tak odparł Yuji. Jutro wrócimy do pracy. Może dożyję otwarcia klubu w Tokio.
Tamtej nocy wyszłam na korytarz i udałam się do sypialni Yujiego. On często nie mógł
spać w nocy. Zanim zapukałam, upewniłam się, że w jego pokoju pali się światło.
Yuji, chcę wyjechać. Pomogę siostrze urządzić pokój w internacie i wrócę za dwa
[ Pobierz całość w formacie PDF ]