[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Bezpośrednio lub symbolicznie chwalić Zbawiciela mo\na przy pomocy zapachu i
dotyku.
Dla Ojców Kościoła modlitwa jest niczym kadzidło. Przypominają oni przypisywany
Dawidowi, przodkowi Jezusa, psalm 141:
Niech moja modlitwa będzie jak kadzidło
przed obliczem Twoim1
Chrystus jest miłym Ojcu boskim pachnidłem składanym w ofierze. Grzegorz z Nyssy
w poni\szym fragmencie Pieśni nad Pieśniami:
Woń twych pachnideł słodka
olejek ró\any - imię twe [...].
znajduje obraz związku Ojca z Synem poprzez Ducha. Słodka woń towarzysząca kazni
męczenników z Lyonu zapowiada mistyczny związek ich dusz z Chrystusem.
Jaki jest stosunek autorów chrześcijańskich do pachnideł? Powołując się na
grzesznice, która namaściła stopy Jezusa i uzyskała odpuszczenie grzechów,
Klemens Aleksandryjski, nawrócony na chrześcijaństwo w roku 180, lecz nadal
pozostający pod wpływem platonizmu i mitów, radzi u\ywać zapachów wyłącznie w
celach pobo\nych. "Winno być zaprawdę tak, by mę\czyzni wydzielali z siebie nie
zapach perfum, lecz cnoty, kobieta zaś pachnieć powinna królewską maścią
Chrystusa, a nie innymi aromatami i pudrami; niechaj namaści się ona
nieśmiertelnym umiarkowaniem i upodoba sobie świętą woń ducha." Klemens nie
wspomina o kadzidle, które liturgia chrześcijańska wykorzystuje dopiero od V
wieku. Przystaje na pochwałę piękna kwiatów - tak jak Orygenes, który wychwalał
piękny zapach cyprysów - "wszelako pod warunkiem, i\ napawając tą wonią nasze
zmysły, chwalić będziemy Stwórcę".
Woda, z którą kontakt mo\e być bardzo przyjemny, nakłania do nawrócenia. Wierzy
w to strasburski poeta z początków XVI wieku Thomas Murner:
Kiedy Bóg zlitował się nad nami,
zechciał pokazać nam,
w jaki sposób za\ywając kąpieli
mo\na się umyć, oczyścić i odrzucić wstyd.
Kąpieli ciała odpowiada kąpiel duchowa:
Kuracja w termach: oczyszczenie.
Zaproszenie do łazni: objawienie.
Przyznać się do brudu: spowiedz.
Rozebrać się: wyznać grzechy.
Stanąć nago przed Bogiem: wstyd.
Umyć stopy: pokora.
Nacierać czyjeś ciało: wysłuchać spowiedzi.
Drapać skórę: pokuta.
Chłostać się witkami: rozbudzić \arliwość.
Peniuar: całun.
Kąpiel w olejku: chrzest i ostatnie namaszczenie.
Kąpiel codzienna: msza.
Kąpiel w termach: nawrócenie przed śmiercią.
Podziękowanie łaziebnemu: modlitwa po posiłku.2
Miłość ludzka, największa z przyjemności ocenianych w wymiarze erotycznym, jest
jedynie niedoskonałym odbiciem miłości boskiej. "Niech mnie ucałuje pocałunkami
swych ust" - tak zaczyna się Pieśń nad Pieśniami. Paradoksem jest, \e duchowni -
z racji swego powołania wybierający czystość - upodobali sobie poemat, w którym
tyle jest odniesień do ciała. Pod koniec VI wieku Grzegorz Wielki wyjaśnia, \e
autor Pieśni posługuje się językiem miłości ludzkiej po to, by opisać miłość
duchową i czytelnika porwać ku miłości bo\ej.
Około 1138 roku Guillaume de Saint-Thierry układa komentarz do Pieśni, w którym
objaśnia mistyczne znaczenie pocałunków Oblubienicy i Oblubieńca:
"Słudzy Oblubieńca (aniołowie, prorocy, uczeni w Piśmie) dają nam poznanie,
oddech zaś ust Jego, Jego pocałunek, to przedsmak tego, w czym zakosztujemy, gdy
radość nasza w Nim będzie pełna."
"[...] gdy przeminie ju\ postać tego świata, a wraz z nim wszelka nieprawość
[...], związek Oblubieńca z Oblubienicą wypełni się w swej jedności na wieczne
czasy. Oblubieniec objawi się takim, jakim jest, ka\dy zaś człowiek, który
zasłu\y sobie na miano Oblubienicy, upodobni się do Niego. Pocałunek osiągnie
natomiast swą pełnię wtedy, gdy pośród uścisków wypełni się ów upojny związek."
W niektórych snach Chrystus i Maryja całują swych wiernych prosto w usta.
Gautier de Coincy opowiada w Miracles de la Vierge o pewnym zakrystianie, który
dzień i noc modlił się do Matki Bo\ej. Gdy zasnął zmęczony pewnej nocy, w jego
celi zjawiła się Maryja. Obudzony błaga, by pozwoliła mu ucałować stopy. Na to
Matka Bo\a z uśmiechem:
[...] Nie chcę, słodki przyjacielu,
by twe święte usta, które
tyle razy mnie sławiły,
dotykały mych stóp;
pragnę za to, słodki przyjacielu,
by twe piękne usta pocałowały mnie.
Gautier de Coincy nie dopowiada, \e chodzi o pocałunek w usta, i czyni tak
zapewne, aby zamanifestować swój szczególny respekt wobec Matki Bo\ej.
Podczas adwentu w roku 1135, kontemplując w uniesieniu związek Oblubieńca z
Oblubienicą, Chrystusa z Kościołem, Bernard z Clairvaux postanawia objaśnić swym
mniszkom znaczenie poznania mistycznego na przykładzie Pieśni nad Pieśniami.
Konieczne jest przechodzenie od pocałunku stóp, który oznacza skruchę, od
pocałunku w rękę, która daje moc, a\ do pocałunku najwy\szego, czyli pocałunku w
usta Chrystusa, pocałunku, który jest tchnieniem Ducha Zwiętego. Takiego
pocałunku domaga się dusza-oblubienica, która pragnie zgłębić tajemnicę Trójcy
Zwiętej.
Bernard posługuje się dosadnymi metaforami.
"Ku czemu wzdychają owe dusze [mniszek], jeśli nie do pocałunku? Tak, wzdychają
do ducha mądrości i inteligencji."
"Pewnym dowodem na to, \eś otrzymała pocałunek, jest to, i\ czujesz, \e
poczęłaś. Dzięki temu piersi twe wzbierają mlekiem obfitym i lepszym ani\eli
wino nauki świeckiej, które mąci w głowie, lecz nie miłosierdziem, ale
ciekawością, które wypełnia, ale nie po\ywia, które wzbiera, a nie buduje, które
odurza - nie umacnia."
Czy rozkosze płciowe mają coś wspólnego z duchowością?
Według Simone Weil: "Zarzucanie mistykom, i\ kochają Boga miłością niemal\e
cielesną to tak, jakby zarzucać malarzowi, \e maluje obrazy farbami wykonanymi z
substancji materialnych. Nie umiemy kochać inaczej."
Według Caroline Bynum, post i asceza mogą być powodem cierpień praktykujących je
kobiet, wszelako nie uznają one tego za karę dla ciała. Beatrice de Nazareth
nazywa męki Chrystusa "zdrowymi ranami". Abstynencja jest dla tych kobiet metodą
naśladowania, czyli połączenia się z ciałem Chrystusa. Nie chcą umartwić swego
ciała - pragną jedynie, by wchłonęło je Ciało, które poprzez cierpienie zbawiło
świat.
Chrystus-człowiek to jeden z fundamentalnych motywów pobo\ności kobiecej, stąd
konotacje erotyczne bądz zmysłowe. Margery Kempe jest do tego stopnia
zafascynowana męskością Chrystusa, \e na widok niemowlęcia płci męskiej zalewa
się łzami. W swych wizjach przytula się w łó\ku do Jezusa i nie waha się pieścić
mu palców u nóg. Piękny i młody Chrystus obna\a swój tors tak\e i przed innymi
mistyczkami: Małgorzatą z Ypres, Małgorzatą z Oingt czy Lutgardą. Jest wtedy dla
nich zarazem "karmiącą matką i zmysłowym kochankiem".
Hadewijch opisuje swe spotkanie z Chrystusem - usta w usta, ciało przy ciele -
tak, jakby opisywała orgazm. Niepokój, jaki rodzi się w wyniku zjednoczenia z
Chrystusem, sprawia jej zarazem przyjemność, jak i ból.
Istotną rolę w tym związku gra po\ywienie. Dla Hadewijch głód i akt jedzenia
prowadzą do fizycznego połączenia dwóch ciał. Jedzenie jest jak pocałunek w
usta, przynoszący w efekcie cią\ę. Taki związek łączy się jednak z cierpieniem,
nie łagodzi bowiem bólu po\ądania.
Opisując u początków swego \ycia mistycznego połączenie swego ja z Bogiem,
Hadewijch u\ywa słów "po\erać", "połykać", "pić". "Bóg obdarowywał mnie
wielokrotnie, dając mi poczuć siebie i objawiając się mi. Czynił tak poprzez to
wszystko, co między Nim a sobą odkrywałam jako intymny związek miłosny:
kochankowie nie mają bowiem w zwyczaju ukrywać się przed sobą, a przeciwnie,
stają przed sobą pełni wzajemnego uczucia i kosztują się, po\erają, piją i
[ Pobierz całość w formacie PDF ]