[ Pobierz całość w formacie PDF ]
nogach obcasy i stwierdziłam, że wszedł do pomieszczenia. Znalazłam rzecz, której szukałam i
dotknęłam jej przelotnie. Usłyszałam otwieranie i zamykanie drzwi.
- Bella? - Dobiegł mnie łagodny głos brata Alice.
- Tutaj! - zawołałam, podnosząc jedwabną białą koszulę.
- Co t.. - Zatrzymał się w wejściu do garderoby i odwróciłam się, aby zobaczyć jak mierzy mnie
wzrokiem od góry do dołu. Milczał oszołomiony, ale przynajmniej nie zemdlał.
- Rzeczy twojej siostry są na mnie za małe. Nie obrazisz się jak pożyczę koszulkę od ciebie? -
zapytałam, patrząc na ubranie, które trzymałam w ręce.
- Ja.. yyy... co? - Uwielbiałam jąkającego się Edwarda. Odwróciłam się, by spojrzeć na niego.
- Nie zamierzasz ponownie stracić przytomności, prawda? - Zwróciłam na niego uwagę.
Wydawało się, że to spowodowało, iż otrząsnął się z transu. Pokręcił głową i przeczesał włosy
palcami.
- Luz, wez ją. A kto powiedział, że możesz wejść do mojego pokoju? - Chłopak oparł się o
futrynę.
69
- Alice odpowiedziałam, zdejmując koszulę z wieszaka.
- Dobra, w porządku. - Utkwił wzrok w podłodze.
- Nie będziesz miał nic przeciwko jak wezmę tę? Moja sukienka jest zniszczona, a te Alice są po
prostu za małe. - Podałam mu część garderoby o której była mowa, aby wyraził zgodę na ubranie
jej przeze mnie.
- Co masz na myśli mówiąc, że twoja jest zniszczona?
- Jasper wylał coś na nią. - Przeszłam obok Cullena, kołysząc mocniej biodrami. Mogłam
wyczuć, że obserwuje każdy mój ruch. Podniosłam sukienkę z jego łóżka i trzymałam w taki
sposób, aby mógł zobaczyć plamę. - Rozumiesz, nie mogę tego ubrać.
- To nie przypadek, prawda?
- Co masz na myśli?
- Mniejsza o to. Taa, pewnie. Możesz ją wziąć, jednak ludzie pomyślą, że właśnie się ze mną
przespałaś.
- Dlaczego mieliby tak sądzić?
- Ponieważ ubierzesz moją koszulę, a twoje włosy wyglądają jak po seksie.
- Nie będą tak wyglądać. Poprawię je trochę. - Chłopak zamierzał zapytać mnie o coś, ale nie
pozwoliłam mu na to, kiedy zaczęłam się ubierać. Założyłam jego koszulę i podwinęłam odrobinę
rękawy tak, że ukazywały nadgarstki. Zapięłam guziki, lecz nie wszystkie, pozwalając im odkryć
sporo dekoltu. Ubranie sięgało mi do połowy uda, co było odpowiednie. Podniosłam mój szeroki
pas i zapięłam go. Podeszłam do lustra, trochę bardziej wzburzyłam włosy i upewniłam się, że nie
widać mojego stanika. Przez cały ten czas Edward siedział na swoim łóżku i obserwował jak się
ubierałam. Wyszłam z pomieszczenia, a on podążył za mną jak zagubiony szczeniaczek. Przeszłam
do pokoju przyjaciółki, natomiast Cullen zatrzymał się przy drzwiach.
- Co tutaj robisz?
- Potrzebuję jakiejś biżuterii. - Wybrałam jakieś wisiorki i bransoletki. Kiedy byłam zadowolona
z mojego wyglądu, zaczęłam podążać na dół. Kiedy jednak dotarłam do schodów i odwróciłam się,
aby spojrzeć na idącego za mną Edwarda, wpadł na mnie powodując tym samym, że się
przewróciłam. Jednak chwycił mnie w tali zanim spadłabym ze schodów.
- Aoooł! W porządku? - zapytał z niepokojeniem w oczach.
- Taak, jest dobrze. Dziękuję, ale możesz już mnie puścić. - Spojrzałam na jego dłonie.
- Wolałbym nie. - Podniosłam na niego wzrok i zobaczyłam, że zadowolony z siebie uśmiecha
się do mnie.
- W porządku, jeśli o mnie chodzi.
70
- Naprawdę? Był zmieszany, co sprawiło, że wyglądał uroczo.
- Serio. - Przeniosłam dłonie na jego boki i zaczęłam łaskotać. Zaczął się śmiać. Lecz ja nie
przestawałam, a niedługo potem chłopak zaczął się poddawać.
- Bella, przestań. - Oddychał ciężko.
- Puść, Edwardzie wyszeptałam mu do ucha i mogłabym przysiąc, że usłyszałam jego jęk, ale
uwolnił mnie. Cofnęłam się o krok, obserwując, jak brat Alice łapie oddech.
- Będziesz musiała mi za to zapłacić.
- Zobaczymy. - Odwróciłam się i zeszłam po stopniach. Słyszałam pomruki, pochodziły one
głównie od ludzi komentujących wybór mojego stroju. Jednak nie mogłam ich winić. Podążyłam w
stronę Setha, gawędzącego z Alice.
- Aał, Bella! Naprawdę wiesz jak przykuć uwagę. - Uśmiechnęłam się słysząc komplement od
przyjaciółki i powróciłam do rozmowy z chłopakiem.
- Już sam chciałem po ciebie iść wyszeptał model bezpośrednio do mojego ucha, wywołując
mój śmiech. Ukochany pociągnął mnie, kierując się na parkiet i zaczęliśmy tańczyć. Wypady z
Sethem zawsze sprawiały mi przyjemność. Chłopak był zwykłym kumplem z którym wychodziłam,
będąc w Nowym Jorku. Brakowało mi tego. Właśnie zaczęła lecieć piosenka Seana Paula We Be
Burnin * Kiedy spojrzałam na partnera, on nie patrzył się na mnie. Spoglądał przez moje ramię na
kogoś innego.
- Będziesz miał coś przeciwko odbijanemu? - zapytał Edward.
- Proszę bardzo. - Mój chłopak pochylił się, aby mnie pocałować, a potem wyszeptać. - Twoja
strata. - Wtedy mrugnął do mnie, cofając się. Nie mogłam nic na to poradzić, że na mojej twarzy
zagościł uśmiech. Odwróciłam się do Cullena, który przyciągnął mnie do siebie blisko. Dzięki
koszuli, którą miałam na sobie, mogłam poczuć każde zagłębienie jego klatki piersiowej.
So when you see the S.P. floating don't provoke him
Cause the girls we be poking have to smoking.
Best thing fi the recreation a fi get the best girls inna every nation.
All Topper girls we promotin' and suportin'
And dem love how we flow king here them shouting
First class ticket invitation girls from New York, England and Jamaican.
Everyday...
We be burnin' not concernin' what nobody wanna say.
We be earnin' dollars turning 'cause we mind de pon we pay.
More than gold and oil and diamonds - girls, we need dem everyday [ - radio version]
Some got gold and oil and diamonds - all we got is Mary J [ - club version]
Recognize it, we pimpin' as we riding [ - radio version]
Legalize it, time to recognise it [ - club version]
*http://ladymartini.wrzuta.pl/audio/3xEER3Kx7Kl/sean_paul_-_we_be_burnin_-_we_be_burning
71
Girls them a page me waan fi raise me
True me write nuff tune and drive them crazy.
Well I man a true born Jamaican
Ready fi the girls them inna every situation.
We a the gal dem pro, them know we flow
With the lyrical content that make them dip low and
Make the club keep jumpin'
Turn up the bass make we here when it pumpin'.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]