[ Pobierz całość w formacie PDF ]

nie można. Mówiliśmy o rodzinie... Zaraz... - Usiłowała zebrać myśli. - Czy wiedziałeś o swojej
bezpłodności, kiedy się pobieraliśmy?
POWRT DO GRECJI
73
- Wiedziałem.
- I nic mi nie powiedziałeś? Dlaczego? - Georgie pobladła, zwracając ku niemu załzawione oczy. -
Rozmawialiśmy o dzieciach, które będziemy mieli, pozwoliłeś mi o nich marzyć i nie wyprowadziłeś
mnie z błędu. Jak mogłeś?
- Przyznaję, że zle zrobiłem. Nie powinienem tego ukrywać.
Miał zamiar powiedzieć jej o wszystkim przed ślubem. Wiele razy próbował, lecz powstrzymywał się
w ostatnim momencie. Tłumaczył sobie, że przecież jego uczucia do Georgette nie zmienią się tylko
dlatego, że nie urodzi mu dzieci.
Uczucia były w tej sprawie rdzeniem problemu.
Georgie rozjaśniała się, gdy wchodził do pokoju. Wiedział, że była nim zauroczona. Młoda, śliczna,
zakochana dziewczyna. Ale czy to była prawdziwa miłość? Czy mógł ją bezpiecznie wystawić na taką
próbę?
- Przykro mi, Angolosie.
Spojrzał na nią bojazliwie. Była blada, lecz opanowana. Z wyrazem znużenia odgarnęła
przedramieniem włosy z czoła. Poczuł tak silną chęć wzięcia jej w ramiona, że na chwilę zaparło mu
dech.
- Czemu jest ci przykro, yineka moif!
- Dla kogoś takiego jak ty, wiadomość, że jest bezpłodny, musiała być potężnym ciosem.
- Dla kogoś takiego jak ja?
Skinęła potakująco, dostrzegając malujące się na jego twarzy zdziwienie.
- Pewnie dla każdego mężczyzny - poprawiła się. - Kiedy ci o tym powiedziano, musiałeś się chyba
poczuć, jakby kopnięto cię... O, przepraszam...
74
KIM LAWRENCE
- Masz rację. Właśnie tak się poczułem. Każdy mężczyzna poczułby się tak na moim miejscu.
- I na pewno nie miałeś zamiaru dzielić się z kimkolwiek tą wiadomością.
- Mężczyzni nie zwierzają się z czegoś takiego
- rzekł poważniejąc.
- Właśnie. A ty zawsze byłeś typem macho, nie da się zaprzeczyć. Nic na to nie możesz poradzić.
Szkoda
- westchnęła - że milczałeś. W naszym małżeństwie nie było równouprawnienia. Zawsze odsuwałeś
mnie na dalszy plan.
Angolos słuchał jej słów z rosnącą konsternacją.
- Nie sądziłem, że tak się czułaś.
- Nie byłam zachwycona tym stanem rzeczy, ale ogromnie chciałam mieć z tobą dziecko. Sądzę, że
twoje wyznanie zasadniczo nic by nie zmieniło.
- Tak uważasz?
- Tak. Poza tym mogliśmy przecież adoptować dziecko. Jest mnóstwo dzieciaków czekających na
swój dom.
- Zdaje się, że cię nie doceniłem - rzekł powoli.
- Kiedy zamierzałeś się przyznać?
- Prawdę mówiąc, nie wiem.
Poślubił Georgie, nie wierząc do końca w jej miłość, a teraz wychodziło na jaw, że jej uczucia były
głębsze i znacznie mniej samolubne niż jego własne. A on doszczętnie je zmarnował.
- Nasze wzajemne uczucia nie mają w tej chwili większego znaczenia - odezwał się beznamiętnie.
Georgie uklękła i drobnymi ruchami zaczęła strzepywać piasek z sukienki.
- I nie są tajemnicą - uzupełniła.
POWRT DO GRECJI
75
Jej zdaniem, gdyby Angolos kochał ją naprawdę, nie odepchnąłby jej. Sama mimo wszystko wciąż go
kochała i tak już zostanie.
- Chcesz wiedzieć, co o tobie myślę? - zapytała.
- Porozmawiamy o tym kiedy indziej, gdy osłabną emocje.
- Co innymi słowy oznacza, że ty o tym zdecydujesz. Normalka - skwitowała, wracając do kąśliwego
tonu.
- Musimy razem zdecydować o przyszłości naszego syna.
- Nie ma takiej potrzeby - odparła z pozornym spokojem.
W rzeczywistości uwaga Angolosa przeraziła ją. W krótkim okresie styczności z klanem
Constanti-ne'ów zdążyła się przekonać, czym jest siła pieniądza. Angolosowi byłoby niezwykle
trudno odebrać jej Nicka, ale starając się o to, mógł zmienić jej życie w koszmar.
- Pozwalam sobie być innego zdania.
- Miałeś szanse na ojcostwo, Angolosie, lecz zaprzepaściłeś je. Ale to nic straconego. Nic nie stoi na
przeszkodzie, abyś płodził dzieci z kimś innym.
- Przypuszczasz, że dam tak zwyczajnie za wygraną? - spytał z furią w oczach.
- Czemu nie?
- Nie chcę innych dzieci. Chcę Nicka.
- Nie zawsze można mieć to, co się chce.
- Ocknij się, Georgette. %7łyjemy w realnym świecie.
- Twój świat nie jest moim. W moim świecie nie ma dizajnerskich sukien ani efekciarskich premier,
76
KIM LAWRENCE
nie ma ludzi, którzy oceniają cię według tego, ile masz pieniędzy i kim są twoi rodzice - mówiła za-
palczywie. - Moja rzeczywistość to wiązanie końca z końcem, udany dzień w pracy, zaparkowanie na
głównej ulicy, podrapane kolana Nicka, napady złości, wizyty u lekarza.
- A ja dopraszam się udziału w tym świecie.
Zaskoczona, popatrzyła na niego czujnie. Być może powinna dołączyć do tej listy bezsenne noce i po-
czucie winy, o którym pisze się w całej literaturze pedagogicznej.
- Ten świat nie błyszczy. Nie ma w nim splendoru.
- Splendor! - Angolos lekceważąco pstryknął palcami. - Jednak w swoim czasie uwiódł cię tak zwany
splendor mojego świata.
- Mówisz głupstwa.
- Jak to? Nie imponowało ci, że do niego należę? Widziałaś mnie w jego aureoli, a ja to
wykorzystałem.
- Nie czułam się wykorzystywana - zaprzeczyła. Nie spodobała jej się zawarta w jego słowach aluzja,
że stała się swego rodzaju bezwolną ofiarą. - Wystawne przyjęcia nie były tym, co najmocniej
pozostało mi w pamięci z naszego małżeństwa.
- A co ci pozostało?
- Na przykład ta kolacja we dwoje. Siedzieliśmy po turecku na podłodze w naszej sypialni. Pamiętasz? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pomorskie.pev.pl
  • Archiwum

    Home
    CAŁYYYY Smith Lisa Jane Pamiętniki wampirów 05 Powrót o zmierz…
    P.C. Cast W kręgu mocy Partholonu 02 Powrót Bogini. Część 1
    Porwanej i sprzedanej powrót do piekła Forsyth Sarah
    Gwiezdne Wojny 076 PowrĂłt Jedi
    183. James BJ Powrot z przeszlosci
    tolkien j r r hobbit czyli tam i z powrotem
    03 PowrĂłt buntownika
    Forester C.S. Szcześliwy powrót
    Lawrence Kim Noc w Szkocji
    Gordon Lucy Powrot do Rzymu PowrĂłt do Wiecznego Miasta)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • marbec.opx.pl